Co się dzieje z krótkofalarstwem ?
Ciekawy wątek.
Moim zdaniem świat bardzo się upraszcza. Korporacje różnej maści dbają o to, abyśmy nie musieli zbyt mocno myśleć i trudzić się w życiu. Tworzone są inteligentne urządzenia, które włącza się do gniazdka, kiedy przejdziesz obok same się skonfigurują, zaktualizują itd…itd…
Moim zdaniem ludzie tracą chęć do wysiłku. Coraz mniej musimy myśleć, budować, gotować, skręcać itd... No bo wszystko można kupić gotowe, a nim jest bardziej proste w obsłudze tym ma więcej gwiazdeczek w ocenach. I tak sami robimy z siebie …

Dzisiaj gdzieś na srejsbuku zobaczyłem reklamę jakiegoś durnego urządzenia, które ma cztery guziki. Zakłada się to na gryf zwykłej gitary i naciska. No i gitara gra całe akordy… Co o tym myśleć? Czy producent robi z konsumentów idiotów przekonując ich do tego, że na gitarze można grać nie mając o tym pojęcia? Czy raczej „otwiera świat gitary” tym, którzy go nie znają? Na pewno znajdą się zwolennicy jednego i drugiego.

Też obserwuję eter i widzę, że jest moda na jak najprostsze, najkrótsze, najszybsze, najmniej angażujące…itd...
Można włączyć radio o 5 tej rano. Do aktywatorów jest pileup, a za oknem jeszcze ciemno. Obok ktoś woła CQ i cisza. Nikt mu nie odpowiada. Najwyżej w ciągu dnia odpowie ktoś, kto właśnie testuje swoją antenę.

W telegrafii w odróżnieniu do przedmówców jakoś nie czuję dyskomfortu. Wołam, odpowiadają, a jak nie to sam odpowiadam. I łączności robię. QRP.

Tak, czy inaczej zmienia się. Wszystko się zmienia. Idzie nowe pokolenie, które wyzwania traktuje już zupełnie inaczej niż poprzednie. Można się z tym zgadzać lub nie. Iść z duchem dopóki widzi się w tym sens lub zostać tu, gdzie się jest i szukać zwolenników podobnego podejścia. Wszyscy się nie skończą wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM