Jak nauczyłem się telegrafii - opis Morse Runner'a, RufzXP i inne takie tam... |
Obiecałem odezwać się po 2/3 miesiącach.... Nauka odbioru zatrzymała się u mnie na tempie 16/18 i nie mogę przeskoczyć wyżej (po powrocie z morza do domu zaniedbałem trochę ćwiczenia przy laptopie z oczywistych powodów...ale prawie codzienie chociaż w "myślach" sobie titałem patrząc na znaki rejestracyjne samochodów czy reklamy przy drodze). Spróbowałem za to swoich sił w łączności na paśmie 20 m - codziennie udaje mi się dzięki wyrozumiałości drugiej strony "wyrzezbić" ze 2-4 qso. Nadaje manipulatorem dwudzwigniowym, przy odbiorze wspieram się dekoderem, który jest zainstalowany w K3: w pierwszym momencie wizualizacja przeszkadzała w odbiorze znaków na "ucho", teraz wcześniej czytam znaki za nim je zobaczę na wyświetlaczu. Wybieram stacje z silnym sygnałem ( dekoder ) i nadające nie za szybko - nie spotkałem się jeszcze żeby któraś mnie olała, wręcz przeciwnie zniżają się do mojego poziomu! Tekst do nadania mam zapisany na kartce, znak ,imię oraz qth operatora wynotowuję sobie z poprzedniej jego łączności aby mieć nieco swobody i pewności gdy przeprowadzam z nim qso. Pozdrawiam i życzę powodzenia oraz wytrwałości - opłaca się! |