Zakupy Aliexpress - Agitacja polityczna czy brak wiedzy o podatkach na świecie ? |
Nawiązując do chińskiego żarcia to w Szanghaju przebywałem ponad trzy miesiące i coś nie coś trzeba było jeść. W pamięci zapały mi uliczne wózki z bardzo dużym wyborem najróżniejszych ciasteczek, liczyło się ich nadzienie czyli farsz. Były tam wszelakie owoce,miód,mak(bez opium) i wszelkie inne rarytasy tutaj nie wymienione. Nigdy w innych krajach poza Chinami podobnych nie spotkałem. O obrotowych stołach w restourantach i tamtych specjałach już nawet nie wspominam. Chiny były i na bank pozostaną dla nas egzotyką. Kiedyś przy okazji opiszę swoją przygodę w mieście Haikou na wyspie Hajnan. ________________ Greg SP2LIG |