Projekt porozumienia
    EI2KK pisze:

    Świetnie, tak więc na klubach spoczywać będzie obowiązek takiego zorganizowania tych kursów, żeby pomimo ich nieobowiązkowego charakteru przyciągały chętnych. Pamiętajmy tylko o jednym, tempo życia w porównaniu do lat 70-80 jest znacznie szybsze, jeśli mogę iść na egzamin za miesiąc, co klub chciałby mi zaoferować w ramach tego kursu żebym poczekał na jego rozpoczęcie, bo pewnie będą organizowane "co jakiś czas" albo "jak się uzbiera kilku chętnych", albo " teraz kurs jest w połowie, zgłoś się za 6 tygodni".


Miałem okazję aktywnie uczestniczyć w zianie prawa dotyczącego żeglarstwa. Jednym ze zwycięstw jest zniesienie obowiązkowego kursu. Najważniejszym argumentem przeciwników tzw. liberalizacji był upadek szkoleń. Dziś klub żeglarski do którego należę organizuje nie jak wcześniej jeden a dwa kursy w sezonie. Ludzie nie są głupi i chcą zapłacić za naukę choć obowiązku nie ma. Mogę się założyć, że znajdzie się dość liczna grupa adeptów krótkofalarstwa, którzy z takich klubowych szkoleń skorzystają. Oczywiście zawsze znajdzie się "oporny", któremu to czy tamto nie będzie pasowało ale ja już przećwiczyłem życie w kraju powszechnej szczęśliwości, dobrobytu i demokracji ludowej. Nie da się uszczęśliwić wszystkich, nawet siłą.
Ilu skorzysta z kursów? 25%? 40%? 80%? Nawet gdy będzie to 10% to co dziesiąty będzie wiedział jak się w czasie łączności zachować. A potem niech swoją kulturą operatorską zaraża innych.



  PRZEJDŹ NA FORUM