Ubezpiecznie sprzętu krótkofalarskiego przez PZK - na co idą nasze składki? |
Witam Szanowne Koleżanki i Kolegów. Jako, że ostatnio straciłem w wyniku kradzieży antenę UKF/UHF (więcej tu http://sp7pki.iq24.pl/default.asp?grupa=75798&temat=118376)zgłosiłem sprawę na Policję i do ubezpieczyciela TU UNIQA. No i tu się zaczyna historia i jednocześnie powstaje pytanie na co nam to ubezpieczenie? Może zacznę od decyzji TU UNIQUA - oczywiście odmownej: ----------------------------------------------------------------------------------- "W procesie likwidacji szkody ustalono, że kradzież anteny nastąpiła z dachu budynku przy ulicy...... Wg zaświadczenia z policji przeprowadzone było postępowanie o czyn z art. 278 par. 1, czyli kradzieży zwykłej. Zdarzenie to nie jest objęte polisą ubezpieczeniową. UNIQUA TU S.A. odpowiada za szkody wyrządzone w wyniku kradzieży z włamaniem lub rabunku....." ----------------------------------------------------------------------------------- No i przejdźmy do sedna sprawy. Kradzież z włamaniem to art. 279 i teraz zaczyna się najlepsze. Żeby nie przetaczać brzmienia wykładni w skrócie powiem, że włamanie może nastąpić tylko do obszaru o zamkniętej kubaturze, czyli jakiegoś pomieszczenia. Np. gdy kradną Ci samochód i wywożą go na lawecie jest to kradzież, ponieważ nie zostały sforsowane zabezpieczenia aby dostać się do wnętrza pojazdu. Jeżeli natomiast wybiją Ci szybę i odjadą autem jest to kradzież z włamaniem. O ironio, my Krótkofalowcy mamy swoje anteny najczęściej na dachach, czyli miejscach gdzie nie mamy do czynienia z kubaturą zamkniętą. Można na tenże dach dostać się np. śmigłowcem, na spadochronie i więcej wymyślać mi się nie chce... Żeby moją antenę mógł sobie ktoś przywłaszczyć zostało wybite okno - wiec zostało sforsowane zabezpieczenie, tym bardziej, że okno nie służy do wchodzenia na dach. Tego jak widać jest mało, aby móc ubiegać się o odszkodowanie, bo ta nieszczęsna kubatura zamknięta... Powinienem był trzymać antenę w komórce, wtedy ubezpieczenie by ją obejmowało. Paradoksalnie jeżeli ktoś rozepnie zamek w namiocie, w którym trzymałeś śpiwór i Ci go ukradnie - mamy do czynienia z włamaniem, bo złodziej dostał się do zamkniętej kubatury. Jakość ani trudność w pokonaniu zabezpieczeń nie ma tu żadnego znaczenia! W świetle tych informacji zastanawiam się na co nam ubezpieczenie, które nie zabezpiecza najbardziej narażonych części naszego sprzętu? A może to jest celowe działanie ubezpieczyciela, który niewątpliwie wiedział jaką ofertę złożył PZK. Kradzież art 278, a kradzież z włamaniem art. 279 to dwie różne rzeczy. Przecież w naszym związku są prawnicy, mamy opiekę prawną, a taka rzecz zostaje przeoczona? Osobiście jestem rozczarowany zaistniałą sytuacją. Następną antenę wypada zamontować w piwnicy... 73! dla wszystkich. |