GP7 w ogrodzie
    maar pisze:

      sp5iou pisze:


      Nie przesadzajmy z tymi siłami i nie dajmy się zwariować.


    Tutaj masz rację. Nie można przesadzać. Chociaż ja wolałbym postawić ten maszt bez jakichkolwiek odciągów, bo nie za bardzo będę miał jak je ustawić w trójkącie co 120st. Maszt będzie stał dość blisko płotu (za płotem jest tylko pole). Dlatego też podstawa musi być porządnie zakotwiczona w gruncie. Dodatkowo myślałem o odchudzeniu części ruchomej masztu, aby podczas podnoszenia i opuszczania zmniejszyć naprężenia. Kołowrotek z liną chcę zamontować na maszcie (nie mam innego punktu mocowania) więc u mnie oś obrotu będzie u góry, a nie tak jak u Ciebie na dole.


Ja kołowrotek mocuję na maszcie, dwoma śrubami, na wysokości jak najwyżej, ale tak, abym mógł nim manipulować.
Są na to przewidziane dwa otwory wywiercone w grubszej części masztu.
Zaleta - obsługujesz kołowrotek i jednocześnie możesz korygować jak masz się kładzie, bo jesteś przy maszcie i możesz go przytrzymać drugą ręką.
Do kotwy w ogrodzeniu idzie wolny koniec stalówki lebiodki - kołowrotka.
Oś obrotu na dole znacznie zmniejsza obciążenie cęg / żurawia przy stawianiu czy kładzeniu masztu.
W dodatku wysokość cęg / żurawia - około metra daje składową siły do góry, gdy maszt / antena są już blisko ziemi.
Wspominałem że po lekkim pochyleniu masztu wkładam górną śrubę s powrotem, jeszcze nakładam kawałek rurki i jest bloczek po którym jedzie stalówka trzymająca maszt.
Obracanie na górnej osi nie daje tej możliwości, lina ciągnie wzdłuż masztu i nic masztu już nie trzyma.
GP7DX ma te druty na boki i położenie ukośne do góry daje dla nich miejsce nad ziemią.
Zakładam kołowrotek tylko gdy chcę położyć antenę, potem go zdejmuję i leży sobie w garażu.
Do kładzenia odpinam tylko odciągi masztu i anteny od strony ucha w płocie, akurat te odciągi mają swoje mocowanie w tym samym miejscu. Pozostałe dwa zostają i w pierwszej fazie opuszczania stabilizują antenę.

Jeśli antena ma być bez odciągów, to maszt / żuraw musi być wbetonowany, gdyż podczas wiatrów, moment zginający maszt może być zabójczy i pewnie moja konstrukcja stopniowo chyliła by się z wiatrem i końcu mogła by wyjść z ziemi.





  PRZEJDŹ NA FORUM