Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
Tomek PA3TA,

powolutku. wesoły
Jak mawiał klasyk, aby przejść 1000 kilometrów należy marsz rozpocząć od pierwszego kroku.

Jurek SP3MEP,
uwierz mi że poza tymi których wymieniłeś zgłosiło się jeszcze kilka osób. I to takich których wcześniej nie było.
Poza tym nie jesteśmy od robienia zapisów. To nie jest moja czy ENO prywatna sprawa.
W każdym środowisku spokojnie znajdzie się 1% takich, którzy chcą coś zrobić dla innych.
A 1% krótkofalowców to około 130 osób. Potrzebujemy pomiędzy 100-150 osób.
Tylko najpierw doprowadźmy sprawę do końca, żeby można było ten potencjal ludzki wykorzystać.
Najgorszą rzeczą byłoby postawić ludzi w blokach, a potem pffff i powietrze by zeszło.
Drugiej szansy nie będzie.


Szczerze mówiąc zamiast 130 deklaracji od osób teraz, wolałbym po wakacjach położyć na stole w UKE zestaw 450-500 pytań naprawdę odświeżających egzaminy, a od drugiej strony usłyszeć "Wchodzimy w to. W 2022 roku startujemy z elektroniczną platformą egzaminacyjną na ePUAP. Najpierw pilotażowo żeby zobaczyć jak się przyjmie, a od 2023 roku na stałe"

To są realne sprawy i terminy.

A jeżeli w przyszłości udałoby sie tak zorganizować platformę egzaminacyjną, że zdanie egzaminu równałoby się złożeniu wniosku o pozwolenie radiowe to więcej nie potrzeba.
Pozwolenie jak w UK przychodziłoby w pdf-ie.
Tak w tej chwili wydaje się pozwolenia w radiokomunikacji morskiej.
Mam na jachcie zafoliowany wydruk z pdf-a bez czerwonych pieczątek
Na jednej stronie mam wpisane wszystkie urządzenia łącznie z pławą satelitarną (jeżeli jesteś zainteresowany to mogę Ci podesłać).
I administracje morskie innych państw to honorują.
Na szczęście krótkofalowcy nie muszą wpisywać urządzeń do licencji i niech tak zostanie.
aniołek

Sebastian SP6RYD,
działalnośc klubowa to zupełnie osobna sprawa i nie widzę tu prostych rozwiązań.

W 2011 albo 2012 miałem pomysł na współpracę ze spółdzielniami mieszkaniowymi, który byłby także szukaniem kompromisu w indywidualnych sprawach antenowych.
sprowadzało sie to do prostego pytania "Co krotkofalowcy mogą dać środowisku w którym zyją?"
I propozycją była organizacja klubów radiowych czy to przy spółdzielczych centrach kultury czy w innej formie.
Prezesi dużych spółdzielni chętnie podejmują rozmowy na temat dodatkowej działalności i w Polsce trochę takich klubów działa.
Tylko, że moim zdaniem jest ich za mało.
Poza tym widziałem to jako transakcję wiązaną.Krótkofalowcy organizują klub i starają się przyciągnąć młodzież, a spółdzielnia idzie na jakies ustępstwa w kwestiach antenowych.
Walnąłem głową w ścianę. Decydenci z naszej strony nie byli zainteresowani.


  PRZEJDŹ NA FORUM