Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    sp6vgx pisze:

      sp9eno pisze:


      Podobnie jest w PZK. Z myślącymi inaczej czy mającymi jakieś pomysły nie rozmawia sie.
      W ogóle w PZK od kilkunastu lat wewnętrznie nie dyskutuje sie bo egzekutywa zawsze wie wszystko najlepiej.

      Więc z egzaminami jest tak:BEDZIE TAK JAK TO BĘDZIE NAJBARDZIEJ UKE PASOWAŁO. aniołek


    To jednak działa na naszą korzyść, ale właśnie korzystając z tej indolencji trzeba powoli przejmować. To samo potwierdza część wymienionych krajów, tam gdzie jest durna niemerytoryczna opozycja tam ktoś sprytny korzysta. Choć tak jak mówisz ja w to niezbyt wierzę bo już dawno by się to zmieniło.


      sp9eno pisze:


      Niestety panie Jurek dotychczasowe stanowisko UKE jest jednoznaczne:

      Albo organizacje społeczne biorą WSZYSTKO albo NIC.

      Przy czym słowo "organizacje" jest rozumiane jako "organizacja".

      Wiec organizacja mówi NIE,bo jest na glinianych nogach i tego sama nie udźwignie.
      Takie są brutalne realia.
      A z nikim niczym nie zamierza się dzielić bo to dla Jej kierownictwa dyshonor.

      Ostatni "przekaz dnia" jest taki: "UKE jest bliskie rozwiązania procesu w sposób bliżej niewiadomy."

      Co oznacza ni mniej ni więcej, ze
      jeśli palanty nie potraficie się dogadać i uzgodnić
      jedno spójne stanowisko, to my urząd zrobimy to tak jak nam pasuje.
      I w ten sposób zamykamy temat legislacyjny na co najmniej 5, a może nawet 10 lat.





    i zapewne tak to się zakończy płacze


    ----

    Teraz co do samego UKE czy oni decydują czy nie... to nie ma znaczenia. Bez zgody urzędników nie ruszy się procesu legislacyjnego, bo będzie ich sprzeciw i taki proces się nie odbędzie na 100% po naszej myśli. Jednak na razie jest podstawowy problem aby cokolwiek zacząć zmienia nie ma kto rozpocząć tych rozmów z UKE, a następnie z osobami odpowiedzialnymi za legislacje.

    Kolejna sprawa liberalizacja - owszem, ale jak pisałem trzeba dorosnąć i raczej w początkowej fazie można będzie o tym zapomnieć. Tutaj znowu przeciw innych grup np. urzędników którzy niestety będą mieli przynajmniej na początku większą siłę przebicia.

    Zresztą jak wcześniej wspomniałem te rozmowy jak to ma wyglądać konkretnie na chwile obecną nie mają najmniejszego sensu i są tylko biciem piany. Najpierw należy pomyśleć jak można zrealizować w praktyce chęć zmian, a potem można w drodze rozmów dojść do jakiś kompromisów które będą satysfakcjonować nasze środowisko, urzędników i legislatorów...

    No i tutaj jak nie będzie woli PZK lub alternatywnej organizacji można o takich zmianach zapomnieć, jak wspomniałem nikt nie będzie rozmawiał poważnie z władz czy urzędników z jakąś bliżej nieokreśloną grupą ludzi ,)





Nie do końca masz rację. Zawsze dobrze jest jeżeli są projekty alternatywne. Nawet tylko po aby poszły do lodówki (kosza). Pamiętaj, że decydent przy projektach alternatywnych ma możliwość manewru. Natomiast jak jest jeden projekt to choćby to był gniot to musi go przyjąć.

JAK


  PRZEJDŹ NA FORUM