Ciężkie życie PZK wszystko o PZK, dobrze i źle |
HF1D pisze: sp9nrb pisze: Koledzy jeżeli centrale są strachliwe to może zarządy wojewódzkie? ... Józek, kpisz czy o drogę pytasz? Litościwie nie pytam o to co miałeś na myśli pisząc "dobrze by było gdyby miał jakiś stopień" Nie nie kpię. Sam taką ścieżkę przedeptałem jako głos obywatelski. Gdyby mnie nie wysłano do Wrocławia a gościa na emeryturę to może by coś było. W jednej sprawie też się udało bo jeden kwit poszedł do szuflady a później go poprawiono i jako poprawiony opublikowano. I powiem ci, że wszystkie siły społeczne miały to głęboko w poważaniu a sprawa dotarła metodą, jedna pani powiedziała że tamta pani może coś wiedzieć i akurat trafiło to w moją specjalność. Jeżeli chodzi o stopień to raczej myślałem o cywilnym stopniu. Pamiętaj, że to W-wa. A jeszcze łatwiej załatwia się sprawy mając właściwą miniaturkę w klapie. Jeżeli chodzi o uprawnienia jaki rocznik takie wymogi. Nie wiem ale starsi koledzy byli mniej strachliwi. Pamiętam jak jeden z kolegów jechał do Warszawy między innymi w sprawach zarządu wojewódzkiego PZK i bez trudu załatwiał to co potrzebował. Powiem tak, gdyby eno a i może hqj zaproponował 3 kawy bez popitki to może bym się podjął rozmów. Ale konsultacji społecznych - pod żadnym pozorem. JAK |