Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    canis_lupus pisze:

      sp6vgx pisze:

      Niestety czasy się zmieniają, będzie coraz trudniej pozyskać nowe osoby (zwłaszcza młode) które zainteresują się tym hobby.


    Chętnie się dowiem na podstawie czego to stwierdzenie.



Statystyk chyba nie ma ,) więc na bazie własnych obserwacji i rozmów z znajomymi. Znam przynajmniej dwa kluby które nie funkcjonują pomijam tutaj już jakieś tam utarczki, ale głownie z powodu braku młodych. Niestety większość to starsze osoby które już często nie mają siły działać. Trochę lepiej jest w większych miastach, ale patrząc np. na SP5KAB widzę ile ludzie pracują i często są rozmowy co zmienić aby dla młodych radio było atrakcyjne. Na razie działania dają efekty i liczba członków jest spora - można by na tej podstawie powiedzieć że jest ok... ale niestety takie sytuacje to są nieliczne wyjątki...

Niestety czasy się zmieniają i o ile kiedyś radio było jakąś ciekawostką, czymś nieznanym i młodych to przyciągało - teraz nie widzę jakoś walących drzwiami i oknami... Natomiast średnia wieku patrząc na członków PZK też chyba nie napawa optymizmem.

To niestety obecnie jest postrzegane często jako przeżytek nikomu w dobie telefonii komórkowej, internetu itd. do niczego nie potrzebne. Owszem można patrzeć na grupkę "nerdów" w jakiej się obracamy i mówić że jest ok. Ale niestety nie jest i coraz trudniej będzie przyciągnąć ludzi do tego hobby.

Inna sprawą jest to co piszę wyżej. Pisanie przez grupkę zapaleńców na jakimś forum czy petycje nic nie zmienią. Bez przedstawicieli, bez jakiś znajomości w ekipach rządzących gdzie można uderzyć zakończy się na pisaniu i tyle. Ot tak niestety wygląda realny świat... ...i może pora dorosnąć i coś zmienić w tej dziedzinie. Niestety tutaj bez dużego związku w stylu PZK się nie obejdzie bo nikt nie będzie słuchał jakiś nawiedzonych od radia...


No i kolejna sprawa zaczynamy się przepychać czy to prawda czy nie, a dalej nawet nie ma konkretnego zarysu jak to zrealizować by miało szansę się udać - zachowując cała procedurę legislacyjną... To jest tez co napisałem wcześniej jest jak jest bo tak sobie to organizujemy, pandemia minie - a tutaj dalej będą dyskusje nic nie zmieniające w realnym życiu.

Osobiście nie jestem członkiem PZK (z różnych przyczyn których nie ma sensu poruszać co by znowu nie robić sprzeczek), ale może piszę właśnie dlatego by ktoś kto jest władny może pomyślał jak to ze strony organizacji można rozwiązać.







  PRZEJDŹ NA FORUM