Powstaje serial o powodzi na południu Polski. Rola do odegrania. |
sp6ryd pisze: sp9nrb pisze: W razie powtórki tragedia się powtórzy. Będzie jeszcze gorzej, bo sprzęt strażacki jak i wojskowy o dwadzieścia lat się zestarzał. Będzie jeszcze gorzej bo sieć telekomunikacyjna w większym stopniu oparta jest na linkach radiowych a te na stacjach zasilanych lokalnie. Nie wyobrażam sobie by każda stacja bazowa / BTS/ Mikro Node /5G miała podtrzymanie akumulatorowe siłownie diesla potrafiąca autonomicznie popracować przez 1-2 tyg zanim poziom wody opadnie, służby wykonają inspekcję sieci zasilającej i zdecydują się ją ponownie włączyć. Z klasycznych stacjonarnych telefonów większość już zrezygnowała a sieć komórkowa przeciążona w pierwszych dniach popracuje do rozładowania akumulatorów Miałem okazję być na kilku BTS-ach i stacjach przekaźnikowych. 24 godz pracy autonomicznej to full. Bo na tyle są akumulatory. Jak stacji nie zaleje i będzie dojazd to może da się stację utrzymać w ruchu. Ale musi być utrzymany cały łańcuch. A, żeby wyłączyć jedną stację to wystarczyła urwana 1 - słownie jedna śruba M8. I jeszcze coś. Na czas kryzysu wszystkie telefony nie będące na wykazie bezpieczeństwa nie mają wejścia do sieci. - Inaczej, sieć ich nie obsługuje. I wtedy będzie trzeba przypomnieć wszystko co robił Ginter Kupka. Sieć KF dla łączności w kraju, sieć CB i UKF dla łączności lokalnych. Potężne kluby z gromadą operatorów i sprzętem aby zapanować nad próbami powstania chaosu i utrzymać 24 godzinną łączność. A to nie jest takie proste. Bo taka działalność bardzo często jest realizowana na samofinansowaniu. I tu muszę się przyznać, że często podsłuchiwałem sp9krt, bo np. meldunki kierowców jadących z pomocą więcej mówiły o sytuacji niż oficjalne meldunki. Na koniec wilgotność powietrza w Tarnowskich Górach a jest to miasto raczej suche, była taka, że tapety odklejały się same od ścian. Natomiast ta nowoczesne elektronika często od tej wilgoci odmawiała posłuszeństwa. JAK |