Radiofobia |
nowy pisze: Taki problem z noblistami! Swego czasu w Instytucie Medycyny Pracy w Łodzi pracowała taka Pani Doktor , nazywała się bodajże Barbara Aniołczyk. Ta Pani badała wplyw mikrofal na organizmy żywe. Ja sie jeszcze nie dogrzebałem do Jej prac ale myślę że warto. Co do mikrofal to to naprawdę szkodzi. Pracowałem na wysokich mocach i to naprawde wysokich ( do 1 MW ) i sytuacja nie wygląda ciekawie. Stałem się tak czuły że jeżeli w pobliżu pracuje jakiś generator w.cz. to czuję go całą skórą a najpierw pieką oczy. Inni Koledzy czują kwaśny smak w ustach. Paru moich dawnych znajomych zmarło na raka z " niewyjaśnionych przyczyn " reszta jakoś przędzie.Według mnie to jest tak że ludzie są albo mniej albo więcej podatni na raka. Fale elektromagnetyczne zaburzają niezauważalnie prace kilkunastu podzespołów organizmu i jeśli trafi się człowiek z predyspozycjami to po pewnym czasie zapada na raka. Ale nie wszyscy na to samo, jedni na raka żołądka inni na raka trzustki, jeszcze inni , na raka muzgu itd, itp. A większości nic nie jest, bo wiekszość naszej populacji jest po prostu zdrowa. To tak jak z zesłańcami na Syberię. JA ZAZNACZAM ŻE BARDZO SZANUJE TYCH LUDZI ALE... Zastanawialiście się dlaczego ta populacja jest tak długowieczna ?? Wszyscy mają po 80 i powyżej 90 lat i zdrowi czerstwi i żwawi ludzie !!! Bo ONI przeszli " naturalną selekcję" i słabsi wyginęli w tych strasznych warunkach. A ci co wrócili są nie do zdarcia!!! Tak jest i z radiokomunikacją pewien procent zapłaci za cenę postępu reszta przeżyje i będzie korzystać. Najważniejsze umiejętnie używać tych wynalazków. Skłodowska także przykładała sobie okłady z Radu co dzisiaj okazało sie głupie, ale wtedy nie wiedziano tego co teraz. I tak dalej i tak dalej... |