Jest mi smutno...
Nie wszystko jest stracone w walce z wirusem. Ale nasza walka przypomina trochę zabawę małych dzieci. W normalnej sytuacji, jeżeli wojownik staje do walki to robi się wszystko aby był silny psychicznie i fizycznie. Na wirusa nie ma cudownej broni ale można z nim wygrać. Jak. Pierwsze nie osłabiać wojownika. To pożywienie naszpikowane chemią i antybiotykami w wielu przypadkach to, to samo co podanie trucizny. Kto na to pozwala, kto na tym zarabia. 2. Robienie ludziom zamęt w głowach. Czy wojownik wyjdzie do walki jeśli głowa skołowana? A tu cały czas karuzela partyjna. 3. Wojownika (wojowników) przed walką szaman, ksiądz czy inny duchowny oczyszczał duszę i ciało wojownika.Mickiewicz "Romantyczność" / Niż mędrca szkiełko i oko/"- nie wszystko wiemy coś jest po za nami. 4. Szamani lekarze często podawali wojowników różne odwary na męstwo ale i po bitwie odwarami leczono rany.

Te historyczne odwary to dzisiejsze ziołolecznictwo. Jest wiele ziół wspomagających walkę z wirusem. Ale? Na portalach można znaleźć literaturę (książki) zarówno naukową jak klasztorną. Nie trzeba umieć rozróżniać ziół, bo większość można kupić. Tylko niektórym firmom UE pozwolił na produkcję mieszanek ziołowych. Ale można kupić potrzebne zioła i samemu zmieszać.

Wiem, że to obok wizji tego forum. Ale jak się pokłócić z SK, kto napisze chodź jedno zdanie będąc SK? Nawet jak nie jesteśmy na pierwszej linii walki to przynajmniej warto się opancerzyć (uodpornić).

JAK



  PRZEJDŹ NA FORUM