Jest mi smutno... |
SQ2OTR pisze: Mój wpływ był ograniczony. Unikałem zagrożenia, ale pierwszej pomocy udzielono mi fatalnie. Potem poszło lawinowo, dzięki prawdziwym lekarzom cudem przeżyłem. Takich historii zapewne jest więcej. Mój kolega Bogdan zachorował w tym samym czasie co my rodzinnie. Teoretycznie miał szanse małe na przeżycie, bo... Miał tak dużo pracy, obowiązków, planów... leczył się w domu sam do chwili, gdy... Karetka zabrała Go z domu nieprzytomnego, trafił wprost pod respirator w stanie ciężkim. Potem trafił na OIOM, wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej, podpięto do sztucznego płuca... W tym czasie rodzina szukała pomocy u znajomych lekarzy (emerytowany Tata jest kardiologiem, córka pediatrą). Dotarli do lekarzy z Lublina... Było zagrożenie życia, ale pacjent dobrze zniósł podróż i trafił pod opiekę profesora i... Przez 2 dni stan był ciężki, stabilny, a 3 dnia Bogdan wybudził się sam ze śpiączki farmakologicznej i... od początku funkcjonował prawie normalnie. Osłabienie fizyczne, ale mózg zdrowy, płuca prawie bez zmian, serce w porządku... Córka po przyjeździe następnego dnia do Taty, wzięła Jego telefon i mówi: Tato mam Twój smartfon i chcę włączyć, abyś mógł porozmawiać z Mamą, ale nie znam PIN. To ja ci podam. - i podał. Profesor powiedział, że jak żyje nie spotkał się z takim czymś: Z medycznego punktu niewytłumaczalne. To jest cud. Czy zgadza się Pan na to, abym Pana historię opisał i opublikował w międzynarodowym czasopiśmie medycznym? Bogdan trafił powrotni do Rzeszowa, leżał do świąt na pulmonologii, gdzie miał przechodzić rehabilitacje ruch. Na sali, w której leżał byli pacjenci pocovidowi (chorowali np. pół roku wcześniej) i niestety prawie każdego dnia uczył się pokory, wdzięczności Bogu za otrzymane drugie życie, bo ktoś z sali odchodził z powodu powikłań. Po kilku dniach trafił na stół operacyjny - podejrzewano poważne komplikacje jelit... Znów miał szczęście - po otwarciu okazało się, że jest potrzebny tylko mały zabieg. Dziś Bogdan jest w domu z ukochaną Żoną, która w ciągu 4 tygodni Jego nieobecności sama przeszła covid-19. Czeka Go od jutra rehabilitacja w szpitalu pocovidowym w Rymanowie Zdroju. Jednak ta historia ma swój ciąg dalszy - córka z mężem i 4 małych dzieci mają covid-19. Bogdan z Rodziną i ok. 100 osób z Polski i zagranicy szturmuje teraz Niebo na codziennym, wieczornym Różańcu św. przez ZOOM, modląc się ufnie o to, co według woli Bożej ma być... Jezu ufam Tobie! Robercie, SQ2OTR, dobry łOTRze, dasz radę! - dobra rehabilitacja, siła woli, modlitwa czynią cuda. Marcinie SP5IOU - daj znać co u Ciebie? Pamiętamy o Tobie. Zbyszku SP1CWS - dzięki za tekst z sieci. "Pamięci tych wszystkich, którzy odeszli", którym potrzebna jest nasz wdzięczna modlitwa za dar ich życia. A także dla nas ku naszej refleksji nad sensem często szalonego życia bez przystanków... |