Jest mi smutno...
Też jestem po covidzie, chorowaliśmy z żoną i córką w grudniu (wymazani na +), na szczęście przeszliśmy b. lekko. W moim przypadku dwa dni stanu podgorączkowego + utrata smaku i zapachu na tydzień. Obecnie żadnych powikłań nie mamy.
Ponieważ dorabiam sobie w służbie zdrowia, jestem już po dwóch szczepieniach pfizerem więc tych przeciwciał pewnie mam w cholerę, i obawy jakby mniejsze. Natomiast wiem i widzę ile ludzi, pacjentów , których znałem przegrało walkę z covidem, tego się nie da opisać. Jest to naprawdę smutne.


  PRZEJDŹ NA FORUM