Demontaż anten KF przez Spółdzielnie Mieszkaniową w Pile.
http://pila.naszemiasto.pl/artykul/1049613,pilscy-
Koledzy,

Wielokrotnie pisałem, że jeżeli ktoś chce uprawiać krótkofalarstwo wyczynowo, to powinien zacząć od kupienia działki za miastem. Walka ze spółdzielnią i sąsiadami, nawet wygrana (w co wątpię), kończy się tym, że krótkofalarstwo kojarzy się z sąsiedzkimi konfliktami. Skoro koledzy występowali do spółdzielni o "zgodę", to zakładali, że zgoda spółdzielni jest niezbędna dla powieszenia anten. Może powinni byli wystąpić o "uzgodnienie warunków technicznych w związku z zamiarem powieszenia anten"? Zgody nie otrzymali, a mimo to próbowali wymusić swoje prawa. Teraz chcą się procesować. Życzę powodzenia. W ten sposób buduje się wokół krótkofalarstwa nienawiść. I nie trzeba nikomu udowadniać, że antena "szkodzi", albo "nie szkodzi". Antena wzbudza niepokój. Człowiek ma prawo do spokoju we własnym mieszkaniu w bloku. Mieszkaniec nie ma obowiązku posiadania wiedzy, czy fale elektromagnetyczne szkodzą, czy nie szkodzą. Media raz alarmują, że komórki szkodzą, a po kilku tygodniach, że nie szkodzą. Walka margaryny z masłem trwa. Czy my musimy w tej walce uczestniczyć?

73, Henryk SP9JPA


  PRZEJDŹ NA FORUM