Działalność statutowa PZK to fikcja
Oficjalne stanowisko PZK
    dżony łolkier pisze:

    - Byłeś kiedyś po drugiej stronie fanpejdża PZK (w panelu admina)?
    - Nie...
    - No właśnie... a ja znam kogoś kto był... i opowiedział mi to i owo... Wiesz ile bzdurnych wiadomości trafia na fanpage PZK?


Odpowiedź to: Całe mnóstwo. Ludzie piszą tam o byle pierdołę, a znaleźć tam wiadomość z konkretem to jak trafić w totka. Popularne jest mylenie wiadomości do fanpejdża z Callbookiem, każdy coś chce, a potem i tak z tego nic nie wychodzi.

Z tego co kojarzę, to jak masz jakiś temat, który Tobie wydaje się ważny i chcesz zaproponować go w gazecie, to często idziesz z gotową notką prasową (no chyba, że dziennikarz był szybszy i sam podłapał). A mówimy o gazecie - firmie, w której pracują ludzie, którzy od tego są, żeby pisać artykuły.

A na FB PZK nikt nikomu nie płaci za spełnianie wszelkich zachcianek publikacyjnych (których tam się pojawia metryczna tona) osób, które zamiast dać zjadliwe streszczenie, rzucają ścianą linków "doczytaj se". Nie ma tyle godzin w dobie, żeby każde takie "doczytaj se" doczytać. A jest też praca.

A potem się czyta takie wyrzygi, które jeszcze bardziej odbierają smak poświęcania czasu na to.



  PRZEJDŹ NA FORUM