Rekord Polski w moście 802.11a pobity
moja krotka relacja
    SQ1OHF pisze:

    Panowie...... mikrofale to zabawa z wysokiej półki i trzeba mieć na to odpowiednią kasę. Na pasmo 3 cm czyli 10Ghz to już schody o co mówić o wyższych pasmach. Sygnału się nie wytrzepie z kawałka drutu czy GP. Temat morze............Zabawa gotowcami z 2.4Ghz lub 5Ghz(pasmo H) to tylko takie lekkie zasmakowanie tematu. Ale zawsze pierwsze krokioczkooczkooczko
-
Edward, nawet jak miałbym całe pieniądze świata, nie bawiłbym się w mikrofale bo mnie to w ogóle, ale to w ogóle nie interesuje. Podobnie jak nie interesuje mnie hodowla gołebi pocztowych ani zbieranie puszek po piwie. Nie jest tak, że "mikrofalowiec" jest "lepszym" czy "wyższej półki" radioamatorem od "krótkofalowca". Nawet jak czytam książkę, czy magazym krótkofalarski po prostu omijam rozdziały czy artykuły o mikrofalach, te strony mogłyby dla mnie pozostać niezadrukowane. Nie interesuje mnie to w ogóle. Nie mam TRXa na UKF (f>30MHz) i nigdy nie zamierzam takowego kupować. Nie jest mi on do niczego potrzebny. A jeśli chcę z kimś z okolicy pogadać to do niego dzwonię z komórki. Nie jest więc prawdą, że "pierwsze kroki" stawia się na "kaefie",a dopiero potem, razem z doświadczeniem i krótkofalarskium szlifem, przechodzi się do "wyższej półki" wtajemniczenia - mikrofal. Mnie to po prostu, zwyczajnie, nie kręci. Nie bawią mnie "talerze" na statywach i "skedy" w zasięgu optycznym obydwu anten - wolałbym się spotkać z rozmówcą na środku dystansu łączności i zrobić flaszkę. Oczywiście nie mam nic na poprzek aby inni bawili się w to, co ich kręci. Tak więc mój pierwszy wpis w temacie nie był złośliwością w kierunku "mikrofalowców", tylko tak "dla poddierżki rozgowora" wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM