Kursy telegrafii jak to dawniej było |
O 19.30 leciało "dziennik telewizyjny". Kto nadawał nie wiem. PZK wydało płytę winylową do nauki cw. Gdzieś w szpargałach mam skan obwoluty. 73! Janek/SP2B A cw uczyłem się sam. NIE MAJĄC ALFABETU MORSEA i bez generatora. Np. na lekcjach przykładałem ucho do ławki / 6. klasa/ co wyglądało jakbym spał, na co nauczyciele nie raz zwracali mi uwagę. Palcem wystukiwałem sygnały alfabetu "morsea". Jeden stuk to kropka a dwa to kreska. Jako, że nie maiłem alfabetu była to czysta abstrakcja. Później wpadłem na pomysł, że tym alfabetem posługują się harcerze. W sklepie harcerskim kupiłem broszurkę "Harcerka na zwiadach" gdzie był alfabet. Tylko trochę inny. Były rysunki. Niektóre jeszcze pamiętam. A -to był krzak agrestu i zaznaczone "na grubo" owoc i gałązka co było kropka i kreska. B to był bilard: kij i trzy bile. D - dragon szabla i dwie ostrogi. Itd. Wtedy mogłem już nadawać. Dotykając w odb. radiowym wejście m.cz. do adaptera, co powodowało bardzo głośny przydźwięk sieciowy. Później klucz. W życiu takiego coś nie widziałem. Ale zrobiłem: kawałek bakelitu, sprężyna od weku /słoika do zapraw/ i gałka z uciętego końca trzonka zmiotki zmiatki. Nie wspomnę o burach od Rodziców za "psucie" radia i zniszczenia zmiotki. A odbiór? Pojęcia nie miałem, że do odbioru cw potrzebne jest BFO. Siedziałem wiele nocy przy radiu i odebrałem jedną, dwie, czasami cztery litery. Dopiero kiedy nawiązałem kontakt z nasłuchowcem z Ziel. Góry Tolkiem SP3 ...... dalej nie pamiętam ale później miał znak SP3AXQ /Antek Kotkowiak z ul. Staszica w Z. Górze/ który pomógł mi w zrobieniu BFO. Jako, że wszystko robiłem sam, bez żadnej literatury - bo jej nie było i kolegów bo nie wiedziałem gdzie ich szukać, to do głowy mi nie przyszło, ze trzeba tekst zapisywać. Od pierwszych chwil mej nauki cw odbierałem wyłącznie na słuch. Mam dużo wspomnień z tym moim cw. Więcej może innym razem. Do klubu wstąpiłem w wakacje 1960 ale członkiem mie zostałem, gdyż nie miałem zgody ze szkoły. A podstawówkę akurat skończyłem a w średniej jeszcze nie rozpocząłem nauki. Gdy postępy w nauce były właściwe, pod koniec roku dostałem ze szkoły zgodę. Nasłuchowcem /zdawałem egzamin w klubie/ zostałem w 61 lub 62-im roku. Licencję jeszcze mam - SP2-7097. Do stacji klubowej pozwolono mi usiąść w 63-cim roku. Pierwsze QSO w życiu /na cw -RBM1/ to YO8GZ. Do dziś mam obie karty QSL. Dla klubu i dla mnie SP2-7097 o co poprosiłem w czasie QSO. Egzamin zdałem w styczniu 64. Papiery do Min. Łączności /oni wydawali licencje/wysłałem w kwietniu 65 /gdy skończyłem wymagane 18 lat/. Licencja była wystawiona 15.01.1966 i dostałem ją do ręki w lipcu 66. Twierdziłem i twierdzę nadal: nie ceni się tego co otrzymało się "za darmo", BEZ WYSIŁKU. Wiem, inne czasy. Ale wymogi by być krótkofalowcem są takie same. Przepraszam za długi wpis, ale było pytanie i....tak jakoś poszło. 73/Janek/ex: SP2BMX |