Reakcja ludzi na radio.
czyli jak ludzie reagują na radiostacje w ręku
Witam pięknie,

Świetny temat! Akcja w tym roku, wczesne lato, jechałem tzw. "drogą śmierci" (to na wschód od Wisły). Ponieważ przede mną posuwała się duża ciężarówka załadowana trzodą i to było baaardzo czuć, przyśpieszyłem i rozpocząłem wyprzedzanie, bo akurat na około kilometr droga była pusta. Pozornie...!

Wypadł z lasu Pan celując we mnie chyba radarem i machając lizakiem - "na prawo". Zjechałem pokornie. Propozycja wywoławcza: 600,- zł (126 km/h, podwójna ciągła, zero dokumentów). Nawet nie próbowałem dyskusji - byłem bezsprzecznie winien kilku wykroczeń. Po chwili dołączyły jeszcze dwa patrole mocyklowe.

W międzyczasie sprawdzono moje PESELE, wykroczenia, genealogię...

Ale Pan zatrzymujący zainteresował się widoczną NR-770 na dachu i zapytał mnie z wyraźnym wyrzutem - "ma Pan CB i nie wiedział Pan, że stoimy?"

Krótko objaśniłem, że nie mam CB, czym jest moje hobby, co to za radio, objaśniłem akurat ćwierkający APRS, pochwaliłem się, że mogę i ich słuchać w samotności.
Zainteresowany tym Pan zaproponował - Panie Henryku, ale dwie stówki i 6 punktów to minimum!
Przyjmuje Pan?
No pewnie!!!
Ot, to takie my story o ultrakrótkofalarstwie...

Serdecznie pozdrawiam - sp4cmw


  PRZEJDŹ NA FORUM