MuteIR
wiciszanie reklam
"A reklamy są bliżej tych wybuchów, więc albo chcesz słyszeć dialogi, albo zakrywasz uszy rękoma, albo co chwila regulujesz głośność (ja tak robię). Upierdliwe, ale trudno. " -
a ja Panowie, praktycznie telewizji nie oglądam, czasem włączę na Klossa, albo jak jest jakiś interesujący film. Mam telewizor z kineskopem, chyba 21 cali, bez pilota, który stoi na podłodze, a jest to telewizor po nieżyjących rodzicach mojej żony, który leżał parę lat w garażu. Zainstalowałem go kiedyś, jak wyjeżdżałem z żoną za granicę i moja mama przyjechała aby popilnować nam domu.
I tak sobie został. Dwa lata temu, jak przedłużałem umowę na Neostradę, przysłali mi kurierem sestaw satelitarny, który do dziś leży w kartonie w piwnicy. Nie montuję go bo nie mam takiej potrzeby. Dzięki temu, nie tylko nie muszę oglądać debilnych reklam, których twórcy mają widzów za kretynów ( i w większości chyba mają rację ), ale mam o wiele więcej wolnego czasu wesoły
Niestety sporo jeżdżę samochodem i słucham radia, w którym są też reklamy. Staram się ignorować ich treść, to znaczy siłą rzeczy znam niektóre reklamy ale nie wiem jakich produktów dotyczą. Wiem, że spece od reklamy twierdzą inaczej, że podświadomość te dane rejestruje i przechowuje, ale staram się, jeśli już połaczę reklamę z produktem, ten produkt omijać. Jeśli reklama mnie wkurza, jest głośna, nachalna, czy wyjątkowo debilna, omijam produkt w niej prezentowany szerokim łukiem. Tak robię z wszelkimi produktami, których reklamy posługują się skojarzeniami ze sportem. Tych szczególnie nie znoszę, podobnie jak sportu. Więc jeśli w reklamie jest mecz piłkarski czy podniecony głos komentatora, albo okrzyki z trybun stadionu - wszystko, cokolwiek się ze sportem kojarzy, natychmiast notuję w pamięci aby NIGDY nie kupować tego produktu. Ale do czego zmierzam.
Jest jedyna droga aby reklamy nie były zbyt głośne - potrzebna jest inicjatywa społeczna i zorganizowane działanie. Jeżeli jakaś reklama jest wyjątkowo upierdliwa powinna trafiać na indeks: "tego produktu nie kupujemy". Po kilku miesiącach przestrzegania umowy firmy wykupujące czas na reklamę będą błagali telewizję aby reklamy przypadkiem nie były głośniejsze niż reszta emisji. Tylko,że to nie jest możliwe w naszym społeczeństwie ( ale podobne rzeczy bywały skuteczne w innych krajach ).


  PRZEJDŹ NA FORUM