III Próby subregionalne VHF/UHF/SHF
Witam !
Od dłuższego czasu cisza w temacie zawodów. Wreszcie, znalazłem chwilę by coś napisać.
Jurku SP1JPQ.
Tym razem nie mogę się z Tobą zgodzić. Chodzi oczywiście o kwestię zmian w regulaminie. To niczego nie wniesie. Dla kogo z SP dziś chciałbyś tworzyć grupę (HILLTOPPER). Ile stacji z SP pracuje w zawodach. Dziś mamy problem ilości uczestników a nie regulaminu. Przypomnę o czym sam pisałeś jaka ilość stacji pracuje z DL i OK. Im regulaminy nie przeszkadzają, oni gremialnie pracują i robią to z wielką ochotą. Nie dajmy się zwariować, nie wszyscy muszą wygrać i nie wszyscy wygrają. My naprawdę bardzo chcielibyśmy wygrać w EU lecz mając świadomość jak bardzo to trudne, potrafimy cieszyć się każdym wynikiem a przy tym dobrze się bawimy. A to że nam wychodzi nieźle, na pewno cieszy i buduje. Nie robimy wokół tego szumu bo nie o to chodzi, chodzi o uświadomienie że praca w zawodach daje wiele satysfakcji nie tylko z poprawy kolejnego wyniku (pisałem o tym w poprzednim poście, wykonanie lepszych anten, poprawa urządzeń fabrycznych, analiza wyników, itp. ) ale i z przeżycia kolejnych niespodzianek. My nie jesteśmy profesjonalistami, jesteśmy amatorami, którzy mają jak wszyscy podobne problemy, pracujemy zawodowo, mamy rodziny, wyjeżdżamy np. na Szrenicę już w czwartek a wracamy w poniedziałek, biorąc urlopy. Dla nas, zawody trwające 24h, są za krótkie. Tak, tak, Jurku wszystko co się dzieje wcześniej, wydaje się być tak długim zajęciem, że zawody to czas który bardzo szybko mija. I gdyby nie odsłuch i sprawdzenie nagrywanych przez 24h łączności, nie było by poczucia w pełni spełnienia się w zawodach. Opisze Wam historyjkę (przygodę) jaką mieliśmy swego czasu na Szrenicy. Przez naszą nieuwagę uszkodziliśmy urządzenia odbiorcze. (spalone tranzystory i inne elementy elektroniczne) Wyjazd na Szrenicę moglibyśmy uznać za stracony brak sprawnych urządzeń i byle jaka pogoda. No ale na bezradność mamy Maćka SP7TEE a uszkodzenie było na szczęście 18h przed rozpoczęciem zawodów. Wykonaliśmy najpierw parę telefonów do kolegów z Jeleniej Góry ale niestety nikt z nich nie posiadał potrzebnych, dość specyficznych elementów. W między czasie udało się sprawdzić, czy kursują pociągi obsługujące przesyłki kurierskie na trasie Łódź-Jelenia Góra. Okazało się że jest taki pociąg ale kursujący z Kutna do J.G. Była godz 22:00 dnia poprzedzającego zawody. Maciek nauczył telefonicznie żonę będącą w domu w Łodzi, jak się obsługuje miernik, by mogła z tysięcy części Maćka, wyszukać potrzebne elementy. Po zapakowaniu ich, nieodzowni w takich momentach okazali się koledzy z Łodzi Witek SP7WNA i Darek SP7VVX. Zabrali przesyłkę z domu Maćka i zdążyli nadać w Kutnie o północy do pociągu relacji Kutno-Jelenia Góra. Do odbioru przesyłki rano o godz ok 7:00 Maciek zaangażował wujka mieszkającego w J.G. by ten dostarczył ją do Szklarskiej Poręby jak najszybciej. Okazało się że rano wyciąg jest nie czynny z powodu warunków atmosferycznych i gdyby nie kolejne nasze pomysły bylibyśmy w dalszym ciągu bez możliwości pracy. Pomogli nam w tym GOPR-owcy którzy dostarczyli nam niezbędny "lek". Nie będę opisywał szczegółów tej operacji z oczywistych względów. Zdążyliśmy naprawić urządzenia i wystartowaliśmy w zawodach. Czy nie warto dla takich chwil poświęcać nawet kilka dni własnego urlopu ? Pomysły stworzenia tem-ow super. A pod znakiem SO1D możesz pracować w kategorii MO z kolegami i nie ma przeszkód. Natomiast łączności nie możesz zaliczać do swoich osiągnięć będąc MO.
Pozdrawiam Wojtek SP7HKK




  PRZEJDŹ NA FORUM