Zasilacz transformatorowy
potrzebny sterownik

Układ z rysunku powyżej zachowuje wszystkie cechy układu prostownika dwupołówkowego , a ponadto dzięki temu, że dla każdego półokresu napięcia transformatora u0 prąd płynie tylko przez jedną diodę strata napięcia wyjściowego spowodowana spadkiem napięcia na diodzie jest o połowę mniejsza (czyli taka jak dla układu jednopołówkowego). Wydawałoby się, że układ ten jest lepszy od układu mostkowego gdyż potrzebne są tylko dwie diody i są mniejsze straty na napięciu wyjściowym, ale jak łatwo zauważyć zamiast jednego uzwojenia wtórnego potrzebne są dwa uzwojenia o tych samych napięciach wyjściowych. Wprawdzie uzwojenia te mogą być o mocy dwa razy mniejszej niż dla układu mostkowego, lecz będzie to okupione dwukrotnym zwiększeniem rezystancji wewnętrznej transformatora, a co za tym idzie większymi stratami napięcia na transformatorze. Przy małych napięciach wyjściowych, dla których spadki napięcia na diodzie są znacznymi, lepiej jest stosować układ z dzielonym uzwojeniem wtórnym, natomiast dla dużych napięć wyjściowych korzystniejszy jest układ mostkowy.

cytat (zmodyfikowany troszke) z http://www.elportal.pl/ea/zasilacze.html
Wydaje sie że mam kilka plusów tego rozwiązania:
\dwa uzwojenia o dopuszczalnie mniejszej mocy (kazde po 350 VA)(+)
\dwie diody - mniejszy spadek napięcia - > ( +)
i minusów
\dwa trafa - wieksza sumaryczna rezystancja wewnetrzna (-)
zobaczę, spróbuję, poeksperymentuję i postanowię co dalej taki dziwny


  PRZEJDŹ NA FORUM