Powiem Wam, że jedna rzecz na początku mojej przygody z krótkofalarstwem która mnie (jako początkującego) zaskoczyła to ogromna życzliwość ze strony "starszych" kolegów oraz chęć pomocy. Każdy spokojnie doradził, podpowiedział mimo, że mogły to być zagadnienia "lamerskie". Do czasy kiedy robiłem łączności na mazurach trafiłem na kolegę na którego zawołanie odpowiedziałem, zaczęło się od tego czy mój znak to klubowy, czy jestem aktywny na UKFie i ogólnie ze mam jakiś dziwny znak. Wtedy jeszcze nie wiedziałem ze kluby to tylko z prefixem SP są. Nasza rozmowa zakończyła się stwierdzeniem ze nie chce ode mnie karty QSL bo co to za znak, co to za lokalizacja i ogólnie mało ciekawa stacja. OK, natomiast zaraz się trafił kolega którego ucieszył mój lokator bo takiego jeszcze nie miał (KO03UR). Myślę że tak jak w życiu, są ludzie i "ludzie".
Pozdrawiam |