III Próby subregionalne VHF/UHF/SHF
Witam szanownych kolegów.
Cieszy fakt, że pojawiło się to forum. Dzięki niemu, może trafi tu większa ilość aktywnych UKF-ów, którym chęć podzielenia się własnymi doświadczeniami, rozmowami o problemach wynikającymi z pracy w zawodach, przybliży nam ich specyfikę. UKF/VHF jak wszyscy wiemy to pasma, wymagające wieloletnich doświadczeń nie tylko w poznawaniu sprzętu, anten, miejsc, z których nadajemy, ale i warunków pogodowych, czy obserwacji nieba, myślę o wykorzystaniu możliwości odbić od obiektów latających. Jako współzałożyciel i jeden z członków temu SN7L wiedzę swoją o krótkofalarstwie rozwijam od 43 lat. Startowałem w wielu zawodach na UKF-e z klubu SP7PGO już w latach 80-tych, gdzie liczenie kilometro-punktów, było jeszcze przy pomocy linijki i mapy.
To, co napisałem wyżej, to nie samochwalstwo to chęć podkreślenia, że uczymy się całe życie. Powiem tak, każde zawody to kolejne doświadczenie to kolejny krok do refleksji, co należy poprawić by osiągnąć lepszy wynik. Takie dążenie doprowadza do sytuacji, w której doskonalimy swój sprzęt, zmieniamy anteny, zdobywamy doświadczenia jako operatorzy.
Natomiast, wszyscy wiemy, że na UKF-e im wyżej tym lepiej, ale nie wszyscy wiemy, że praca w zawodach z gór to bardzo często zmienne warunki atmosferyczne deszcz wiatr (największa przeszkoda), brak urządzeń fabrycznych odpornych na bardzo silne sygnały. Prześciganie się w mocach do niczego dobrego nie prowadzi.
Nikogo pewno nie zaskoczę stwierdzeniem, porządne systemy antenowe to podstawa uzyskiwania dobrych wyników. Wiedza na temat doboru miejsca nadawania, anten, sprzętu nadawczo odbiorczego dla poszczególnych lokalizacji inna w terenie płaskim, inna w górach ma niebagatelne znaczenie.
By osiągać dobre wyniki w SP to jest między innymi tak jak napisał Jurek SP1JPQ:
„Dla mnie osobiście, prawdziwym źródłem punktów są kwadraty JO33, JO43, JO21, JO20, JO22, JN47, JN48. To podstawa w każdym moim logu, a jednocześnie prawie każde QSO to minimum 500-600-700 punktów.
Sporadycznie trafia się Francuz lub Anglik.

OK, OM mogę spokojnie i bez żalu spisać na straty, tym bardziej, że oni sami siebie ogłuszają, więc szkoda czasu.

Poza tym na kierunku 180 poza DL mam kilka OK które zawsze jestem w stanie zrobić, oraz OE. Czasem trafi się S5.
Co ciekawe Austriacy mnie słyszą, a stacje OK na tym samym kierunku nie.
Potem przesuwając się na zachód mam ON, PA, i kopalnie punktów w DL.
Sytuacja jest tym korzystniejsza, że robiąc jedną stację PA mam minimum 600 pkt co przekłada się mniej więcej na 2-3 łączności SP9 - OK.
Powyżej 290 stopni, nie ma po co zaglądać.
Jeżeli SK7MW pracuje to zrobię go także tyłem anteny.
Więcej stacji skandynawskich mozna spotkac tylko w NAC.
Wczorajsze zawody to było duże rozczarowanie biorąc pod uwagę Field Day UHF w Skandynawii.

Niestety jest skutek uboczny takiej taktyki

SP9 narzeka, że SP1 i SP2 są nieaktywne, a SP1 nie może zrobić SP9. O SP8 nie wspominam.
Na kilka tysięcy łączności na 2 metrach i 70 cm mam chyba tylko 3 stacje z SP9 (tylko na 144 MHz). Z SP6 nie jest lepiej.

Jednak w tych wszystkich kalkulacjach bez żadnej złośliwości i triumfalizmu proponuję abyś przyjrzał się miejscom stacji z SP1, SP2, SP9 i SP6 (Andrzej SP4TKR jesteś chlubnym ale wyjątkiem z SP4 dlatego Twojego okręgu nie wymieniłem) w większości zawodów. Na 2 metrach jedynie SP6GZZ jest naprawdę groźną konkurencją.

Obawiam się, że dojdzie do sytuacji w której całe SP będzie pracowało ze wszystkimi tylko nie ze sobą.
I tu kłania się chory regulamin IARU premiujący tylko sumę punktów, a wyłączający premię za każdy kwadrat. „
Jurek nie napisałeś nic o SP7 hi…..

Tyle cytat, a mój komentarz, prawie ze wszystkimi punktami Jurka się zgadzam a dodam jeszcze jeden najważniejszy moim zdaniem element. Gdyby w dniach zawodów uaktywniła się połowa kolegów z SP posiadających sprzęt nadawczo odbiorczy nie byłoby problemów z tematem straty czasu na obrót anten SP1 na SP9 i odwrotnie, natomiast czołowe stacje contestowe w SP nie musiałyby szukać miejsc do nadawania, z których łatwo sięgnąć po stacje o dużej aktywności z prostymi systemami antenowymi zasłonietych górami i o małych mocach.
(Mówię tu o stacjach z DL, którym to honorem jest włączyć się i zrobić QSO nie tylko ze swoimi czołowymi stacjami, ale słysząc sporadycznie SP także).
Może ktoś z kolegów ma pomysł na aktywizację w swoich środowiskach kolegów posiadających TRX-y. My mówię o team-ie SN7L chcemy wydać dyplom za łączności z nami ze Szrenicy we wrześniowych zawodach IARU. Bardzo nam tych punktów z SP brakowało w ubiegłym roku, zajęliśmy 10 miejsce w EU co jest chyba chistoryznym wynikiem. Proszę zatem rozpropagować w swoich środowiskach o naszej aktywności w tym roku, oraz przekazać kolegom informację, że za każdą przeprowadzoną z nami w tych zawodach łączność stacja z SP otrzyma dyplom.
Pozdrawiam
Wojtek SP7HKK




  PRZEJDŹ NA FORUM