Gdzie się podziali krótkofalowcy? |
Eh.... Według mnie to jest tak.. Krótkofalarstwo to taka dziedzina interdyscyplinarna. Jedni potrzebują licencji aby nawiązywać łączności i tylko to ich interesuje a sprzęt to tylko narzędzie, innych fascynuje radiotechnika a łączności jedynie potwierdzają słuszność (lub nie) założeń technicznych. Teraz co do jadu jaki sączą co poniektórzy z nas tutaj(niestety ![]() Faktem jest, iż należy wielu starszym kolegom pozazdrościć wiedzy z zakresu radioelektroniki, ale pamiętajmy że kiedyś niestety prawie każdy był skazany na własne konstrukcje z racji naszej niegdysiejszej sytuacji geopolitycznej. A teraz... Sprzęt można kupić i chyba to drażni strasznie co poniektórych. Zresztą, ośmielę się stwierdzić, że większość tych "drażliwych" i tak ma "fabrykę" na stole a "homemade" leży na półce albo strychu. Po co więc ta hipokryzja panowie? Zaś co do pasji na 130%... Mój drogi imienniku... To tylko hobby! Przynajmniej dla większości. Hobby - taka odskocznia od szarej, nudnej i stresującej rzeczywistości a nie sens życia(tak dla przypomnienia). Nie róbmy z naszego hobby jakiegoś obiektu kultu pełnego dogmatów. Nie dzielmy sztucznie ludzi podług własnych wyobrażeń, bo niedługo Michale, będziesz robił łączności słuchając własnego echa od jonosfery ![]() |