Początek w PZK |
Cieszę się, że Admin odblokował ten temat bo dotyczy on podstawowych spraw dotykających początkujących krótkofalowców a w szczególności nadawców. Teraz egzamin to praktycznie formalność ale w głowach młodych rodzi się pytanie, co dalej? Siedzą sobie w swoich mieszkaniach, próbują pierwszych łączności na pasmach a tu teoria zdobyta z internetu ma się nijak do rzeczywistości. Próbują uruchomić nowozakupiony albo własnoręcznie wykonany sprzęt a tu znowu d... i zwrócenie uwagi na paśmie, że masz zły sygnał. Nawet z powieszeniem prostej anteny, nie mówiąc już o jej prawidłowym zestrojeniu to jak sądzę ponad 90% ma problem. Wielu zwyczajnie boi się wychylić a w ostateczności wolą siedzieć na przemienniku a krótkofalarstwo traktować jako alternatywę telefonu komórkowego. To się jednak szybko znudzi bo ile razy w ciągu tygodnia można rozmawiać z tymi samymi korespondentami i w końcu poddaje się. W każdym klubie jest jakaś forma rywalizacji, oczywiście tej pozytywnej, która mobilizuje do samokształcenia i stałego rozwoju. Jak napisałem wcześniej członkostwo w klubie jest tym młodym potrzebne aby się zwyczajnie oswoić z krótkofalarstwem. Poznać kolegów, których zawsze można poprosić o pomoc a nie siedzieć jak samotnik ze swoimi problemami. Takie jest moje zdanie a każdy zrobi jak mu będzie pasowało. Dobrze też gdyby ci niezdecydowani weszli na strony oddziałowe i obejrzeli galerie zdjęć ze spotkań oddziałowych i trochę pomyśleli, dlaczego ludzie się spotykają. |