sq6oxk pisze:

Zasada jest prosta, kiedyś była homologacja teraz wymagany jest znak CE oraz pisamna deklaracja zgodności. Brak jednego z tych elementów oznacza, że sprzęt nie jest zgony z wymogami dyrektyw Państw Uni Europejskiej.

Z przypadku zasilacza/ładowarki, rzecz jest prosta bo wystarczy deklaracji zgodności producenta, że produkty jest zgodny z dyrektywami i znak CE. Jednak z dyrektyw jest miedzy innymi o kompatybilności elektromagnetycznej, czyli odporności urządzenia na zakłócenia elektromagnetyczne i poziomy generowanych zakłóceń przez samego siebie.

Sprzęt nadawczy (TRX) ma na pewno kilka dodatkowych dyrektyw które ma spełniać, a poza tym jako sprzęt wyższej kategorii, sam, generujący falę elektromagnetyczna, jego bezpieczeństwo i spełnienie dyrektywy potwierdza jednostka notyfikacyjny, dlatego na TRX oprócz CE jest obok numer właśnie tej jednostki.

Z UC jest tak, że jak pracownik po prostu nie wie to przepuści dalej. Ja i mój kolega zamówiliśmy w identyczny sposób i ten sam zestaw rdzeni z Amidona (USA). Ja odpisałem, że to części ma własne potrzeby do budowy sprzętu krótkofalarskiego. Ja dostałem bez dodatkowych opłat, jemu choć napisał to samo doliczyli chyba VAT albo podatek. Podkreślę że to ten sam Urząd (chyba Katowice) tylko różnica tygodniowa czasu. Ja zamówiłem z priorytetem, a on standardowym czasem dostawy, no i na jego dokumentach był inny celnik.

PS. Pamiętacie pożar kolejki we Francji? Użyto tam kratek wentylacyjnych które nie posiadały znaków CE, a przyczyniły się własnie do pożaru. Brak tego znaku na kratkach uznano od razu za złamanie przepisów, choć przyczyna ich zapalenia była awaria wentylatora.