Co to za obiekt
profesjonalny
SP2LIG
GRZESIU !!!!!!

APROPO PRUDERI:
weso造
Dziekuje za komentarz.. to nie tak jak myslisz weso造
U nas wolno 50mil lub 65 mil itd..
Sznur samochodow wtedy jedzie jak swiete krowy 60-65 mil i 75mil.. czyli juz za szybko...sredno okolo 10 do 15 mil na godzine wiecej niz wolno... i policja sie nie czepia, widza, wiedza i nie reaguja...
Zasada nie wychylac sie, jechac jak wszyscy.

Jesli wiec w Polsce wiezdzam na trase nie widzac znakow to probuje jechac dokladnie tak samo..
Ale w Polsce ludzie nie jezdza 10 mil wicej niz limit.
W Polsce na tej trasie z Gdanska jezdza 140km- 160km srednia szybkosc wiec jade tak jak oni co jest duzo za szybko.

Problemem jest ze tam nie ma zadnych znakow.. wogole nie wiesz ile mozna jechac.. i co chwila smiga ci jakis POLAK kolo ciebie z takim SWISTEM ze zaczynasz sie bac...

Polak wie ze jak sie konczy trasa to sa kamery i musi raptownie zwolnic... No to zanim sie nauczylem to mnie napewno zlapala

Ale potem kiedy kolejno przylatywalem zauwazylem ze nic do mnie nie przychodzi, zadne swistki,
Tak prawko amerykanskie i samochod nie moj..

Skoro wiec te wyporzyczalnie nie maja z tym problemow wiec widocznie to pracuje...
Lub tez cos jest w polskich przepisach ze jeli cie kamera zlapala ze przed bramka przekroczyles o 5 km to nie ma kary?
... nie wiem...


Jak kolwiek.... to co dla 55 latka z Ameryki jest duzo za szybko,
to dla typowego Polaka z Polski
widocznie nie jest problemem >>>zaiwania ze az mi przy szybkosci 140km samochod odskakuje na boki..


Najgorsze jest potem to ze znajdzie sie Polak ktory wytyka mi pruderie i bycie kowbojem...
dla wyjasnienia Kowboje ujezdzali krowy... a co najwiecej konie...czasem swinie a dokladniej knury. weso造





PS: Ja podkreslilem swiadomosc faktu ze musialo mnie zlapac na kamerze i nic nie bylo ... wiec chyba z uwagi na prawko.. w nadzieji ze kots mi to wyjasni
ale
Ja nie podkreslilem i nie mialem na mysli ze tedy droga...


Jesli chcesz wiedziec jakim jestem to ci powiem:




To czego ty Grzesiu nie rozumiesz to to ze ja juz mam kozakowanie za soba...
Wiekszosc wartosci ktore ludzi napedzaja (i ciebie moze tez) nie sa moja domena...



- nie bawia mnie samochody... ot narzedzie.. a czy ma taki daszek czy inny, nowy czy stary, mam w nosie..byle jechal.. wiec zona musiala mi kupic nastepny bo tak bym nie kupil..

-transceiver jest do komunikacji i nie jestem wyczynowcem..nie podnieca mnie telefon z tx/rx

-nie chodze po restauracjach wogole...wszystko to i duzo smaczniejsze, mam w domu.

- nie kupuje chleba od lat zona sama piecze co tylko chce.

- nie ogladam telewizji amerykanskiej, nie mam kablowki, wiadomosci mam na necie, video tez.Nie zapelniam sobie glowy smieciami..

- nie chodze na dyskoteki,imprezy, nie pije alkocholu( 1 w roku kieliszek) i nie mam zycia towarzyskiego poza kregiem nauki i kregiem krotkofalowcow ( tylko i wylacznie nalezacych do kregu naukowego)

- wstaje czujac sie szczesciarzem i klade sie spac tak samo..

-czuje ,ze jestem kochany,nie ma u mnie w domu (nigdy nie bylo nawet raz) klotni, sprzeczki lub nawet niezadowolenia, jest idealna harmonia.. jestem zadowolony, nieslychanie spokojny,

- nie jestem bogaty.. ot zyje swoja wlasna amerykanska biedaweso造

- nie ma u mnie checi popisania sie, dorobienia..Mam nauke i laboratorium > to jest moje zycie...to jest moja pasja..





Wiesz z czym mam problem...
bardzo czesto bezwiednie mysle po amerykansku i lapie sie na tym ze cos do was pisze przekladajac z jezyka
ktory ma mase idiomow na jezyk polski ktory wymaga dokladnosci precyzji .. a potem Grzesiu dostaje "wscieka" weso造


  PRZEJD NA FORUM