AKCJA NIEPOSŁUSZEŃSTWA OBYWATELSKIEGO - zgłoszenie Nie zgadzam się na degradacje zdrowego rozsądku. |
Dionizy Przecież to nie ja staram się podważyć każdą interpretację POŚ na tym forum, tylko czytam i staram się zrozumieć co tam jest napisane. Podałeś: „… obowiązek opłaty skarbowej w wysokości 120 zł nie stanowi bariery dla zajmowania się tym hobby, gdyż opłata ta ponoszona jest jednorazowo z chwilą zgłoszenia…” Jednorazowo z chwilą zgłoszenia, i znów dla mnie jednoznacznie (wydaje mi się, że należy czytać to najprościej jak można). Z chwilą zgłoszenia, zgłaszam modernizację i płacę od zgłoszenia, czyli czynności. Fakt, możesz zauważyć w tym zdaniu pewną niejednoznaczność, ale moim zdaniem jasno jest napisane, że opłata jest od zgłoszenia w ogóle, nie od zgłoszenia instalacji, czy zgłoszenia modernizacji. Informując urząd, że instalacja została zmodernizowana to też jest zgłoszenie, chyba jest to pkt. 7 art 152 POŚ. No dobra, przedstawiłem swój punkt widzenia i to wszystko, cytując, Dionizy, Ciebie, co kto zrobi jego sprawa. Jeśli nie będzie trzeba płacić to będzie sukces. Myślę, że nie można powiedzieć: nie trzeba płacić i nie dawajcie więcej pieniędzy, wystarczy raz, skoro nie jest, wg Ciebie, jednoznacznie zapisane. Greg Czy ja wymyślam "bzdety"? Tylko czytam i nie chcę wprowadzać w błąd. Czy jeśli powiem Ci: nie zgłaszaj, nie trzeba, przecież tyle interpretacji było potwierdzających tę tezę. Czy zgłosisz? Czy zapłacisz? Twoja sprawa, poczekasz 30 dni i zobaczymy. Ja tylko zwracam uwagę, że wcale nie musi być tak jak Dionizy pisze i jestem daleki od zbędnego wyrzucania pieniędzy. Ale Dionizy może każdą interpretację odrzucić, a ja podaję najprostsze wyjaśnienie i już piszę "bzdety", to jest naprawdę Twoja sprawa. Uważam, że ta ustawa to bubel. Oczywiście pojawią się głosy: a co ty zrobiłeś, żeby to zmienić? Czy ja jestem prawnikiem? i tak uważam, że na moim poziomie wiedzy przeczytanie tych ustaw i rozporządzeń to ogromny sukces, przecież nieznajomość prawa nie zwolni mnie z obowiązku zgłoszenia (wg prawa), zwolnić z obowiązku mogę jedynie sam siebie na własną odpowiedzialność. Gdzieś czytałem, że Prezes PZK przeprowadził aż cztery rozmowy z MŚ w tej sprawie na przestrzeni 9 lat. Nie rozmawiałem nigdy z MŚ i myślę, że nigdy mnie ten zaszczyt nie spotka, ale cztery spotkania w ciągu 9 lat? To chyba dużo..., czy też mało? (ale zastrzegam, nie pamiętam gdzie tak napisano) Nie znam się. Uwierz mi, jak nie musiałbym płacić podatków (czyt. pensji dla ministrów) to nie pisałbym teraz tych "bzdetów", a tu znów pojawia się kolejna opłata, kolejna próba kontroli. Pozdrawiam Marcin |