Wydawanie pozwoleń klubowych Komunikat UKE |
Skopiuję ponownie to samo zdanie lecz tym razem ze znakiem zapytania aby było prościej. Ciekawy jestem gdzie był wówczas ówczesny członek ZG PZK i jednocześnie prezes WOT jak trwała dyskusja w PZK i uzgodnienia na temat tego rozporządzenia w MI? Zapis w tej postaci dotyczący pozwoleń dla stacji klubowych funkcjonuje ok. 10 lat i jak do tej pory nikomu to nie przeszkadzało. Zawsze można mieć swoje wizje i odmienne zdanie i nawet po latach napisać, że prezes PZK mógł zrobić coś inaczej. NIKT NIGDY nie wnosił zastrzerzeń do tego zapisu. Wszyscy składali wnioski na dotychczasowych zasadach a UKE wydawało pozwolenia ale też nikt nie przewidział, że znajdzie się paru nawiedzonych, którzy chcieli wmówić urzędnikom UKE, że białe jest czarne i odwrotnie, to teraz mamy tak jak mamy. Chcieli przestrzegania prawa przez UKE, więc go mają. Zgadza się, że sądy nie przyznały racji UKE a wystarczyło aby skarżący wpłacił po 100zł od każdej skargi i przekonalibyśmy się kto ma rację a wyszło, że sądy miały kupę niepotrzebnej roboty i za to wszystko zapłaciliśmy wszyscy jako podatnicy. Nasuwa się jednak pytanie - po co to było robione? Czy nie wystarczyło napisać we wnioskach prawdy zamiast wypisywać zmyślone bzdury i próbować robić w konia urzędników UKE? Żaden urząd ani urzędnik na to nie wyrazi zgody i zawsze w końcu sięgnie do przepisów i zastosuje je w swojej obronie, tak jak w tym konkretnym przypadku. Proste jak budowa cepa. Ciekawi mnie, czy jest ktoś komu UKE wydanie pozwolenia dla klubu przeciąga miesiącami a opisywanym przeze mnie przypadku sprawa dwóch pozwoleń ciągnie się już rok czasu? |