Małe ojczyzny, mieszkańców gadanie
dialekty i określenia mieszkańców
Bywałem wielokrotnie w rzeźni w Raciborzu co tam się działo trudno opisać mordowali bezbronne świnki prądem, strzelali z radykała w głowy bykom i krowom, obdzierali ze skóry baranki Niejednemu z tych rzeźników za sam wygląd należał się wieloletni wyrok hi Zawsze uzbrojeni w narzędzia do mordowania
Co do spacerów w woju to nie powiem aby była to przyjemność Jak byłem na strażnicy WOP w Lesznej Górnej to na odcinku w kierunku Cieszyna robiło się 30 km patrolu w ciągu 7 godzin A odcinek pod Małą Czantorię był krótszy ale pagórki dawały się we znaki i o trudności tego odcinka świadczył fakt że w ekstremalnie tudnym terenie częściowo nie był orany pas kontrolny bo nie mówiąc o traktorze to nawet końmi nie było możliwości tam orać Za to wojacy jak kozice wszędzie wejdą o każdej porze dnia i roku a raczej wchodzili bo dzisia granice to kamienie graniczne i symboliczne linie na mapach na szczęście


  PRZEJDŹ NA FORUM