Małe ojczyzny, mieszkańców gadanie dialekty i określenia mieszkańców |
Ja nie byłem w wojsku, ale płynąłem kiedyś jachtem 8 miesięcy i mielismy specjalny chleb o 2 letniej przydatności do spożycia, produkowany dla wojska w Przeworsku. Choć nie przypominał w smaku zwykłego chleba, był niezły. Czasami brakuje mi tego smaku, z masłem i dżemem był smaczny. Bardzo lubiłem też konserwy produkowane za komuny dla "Baltony": ze smalcem, boczkiem, lub kaszanką. Nie wiem, czy ktoś je jeszcze robi. |