W intencji Krótkofalowców SK ...
[quote=sp1fpg][quote=SP69764_ex_SP95094KA]
    sp1fpg pisze:

      sp3slu pisze:

      Od lat, w pierwszych dniach Nowego Roku, grupa poznańskich krótkofalowców organizuje spotkanie opłatkowo-noworoczne korzystając z gościnności parafii p.w. Matki Bożej Pocieszenia na poznańskich Podolanach. W spotkaniach uczestniczy kilkudziesięciu HAM's z SP3. Gospodarzami są / byli ks. Janusz Pierzchała sympatyk krótkofalarstwa, Grzegorz SP3LAU, Julian SP3PL, Jerzy SP3DG (SK) i inni.

      W tym roku spotkanie opłatkowe nie odbędzie się w tradycyjnej formie z powodu pandemii.

      Organizatorzy zapraszają na Mszę Św. w intencji zmarłych krótkofalowców, która zostanie odprawiona 10 stycznia 2021r o godzinie 11.

      Transmisja internetowa
      z kościoła p.w. Matki Bożej Pocieszenia na poznańskich Podolanach pod adresem:

      https://www.mbpocieszenia.pl/transmisja


    ...

    Interesuje mnie historia krótkofalarstwa w Polsce i na Świecie.
    Poszukuję czasopism, dokumentów itp. do tematu jw.

    Pozdrawiam Henryk SP1FPG





Tak się interesujesz historią krótkofalarstwa, krótkofalowcami.
Był taki Franek SP6ALB QTH Bąkowice (jakiś czas temu zmarł)
W latach 60' ubiegłego wieku, bardzo aktywny. Wtedy ogromna większość krótkofalowców,
nie tylko w SP pracowała emisją AM, nieliczni SSB. (pomijam tu CW)
Franek SP6ALB też pracował emisją AM, tylko PA stopień, lampa tego PA pracowała z dosyć wielkim minusem siatki pierwszej i w klasie „C“ W głebokiej klasie C.
Plusem takiego PA było to że:
- nie trzeba było modulatora takiej wielkiej mocy jak w klasie A czy w klasie AB
- w klasie C - PA stopień miał największą sprawność
- nie trzeba wielkiej mocy drajwera, aby PA wysterować
- ta ekstra emisja AM miała nazwę - „regulowana fala nośna“ (nie mylić z SSB dużo z wcześniej uformowanym sygnałem i wytłumioną fala nośną, we wzbudnicy)
Tak ja wiem - trudno znaleźć wzmacniacz pracujący w klasie C - jako wzmacniacz małej częstotliwości - nie nadaje się ze względu na wielkie zniekształcenia sygnału.
Ale jako PA nadajnika pracujący w klasie C - sprawował się przyzwoicie. Charakterystyczne było to, że
sygnał był brany za SSB - nośna bez modulacji - albo nie słyszalna, albo w niewielkim stopniu.
To właśnie Franek SP6ALB był jednym z największych, którzy eksperymenty robili z tą
„regulowaną falą nośną“
Franek SP6ALB miał bardzo specyficzny, niski tembr głosu.
Słyszałem go bardzo często. Był inżynierem, nie wiem czy elektronikiem. Ale radioamatorem na pewno i na pewno krótkofalowcem - wtedy (przełom lat 60/70) bardzo aktywny. Może zapodałem dobry ślad.
Tu chciałbym dodać, że w tamtych bardzo dziwnych czasach, ludzie którzy na pewno nie wzbudzali u władzy wielkiego zaufania, robili licencje krótkofalowców, zakładali kluby
krótkofalowców i działali.
Raz jeden, na zjeździe w Opolu słyszałem i widziałem, jak ktoś podpadł.
Ale!
Pamiętam jak na tym zjeździe był brany w obronę - ludzie wtedy potrafili dać z siebie sporo.
Dla mnie wtedy - krótkofalowcy - to była sól tej ziemi.
Jeden drugiemu pomagał i nie mielił ozorem, że ktoś komuś wadzi.
A młodzi, jak w szanujących się społecznościach - szanowali starszych i doświadczonych krótkofalowców.
To wcale nie zaczęło się po 89' jakieś przełomowe dzieje i wylewanie hektolitrów jadu.
Tak naprawdę zaczęło się od „inwazji“ tych co zrobili licencje z pierwszą literą „Q“ w sufiksie.
Potem był 1992 rok. Kiedy powstał callbook PL.
A mleko to się rozlało, jak brakło literek alfabetu dla SP.
Nastali SQ
Sami okrzyknęli się poniewierani. Sami uważali, że mają wypalone piętno na czole.
Zaczęli też chronić swoje dane osobowe, swoje twarze i kto ich tam wie, co jeszcze.
Łpczywie czekali na umrzyków, na znaki po umrzykach. Przechrzty się zaczynali pojawiać
jak grzyby „papierówki“ w lasach, po „turystach“
Dwuliterowcy
Jednoliterowcy
Nawet rzuciło się tym, co się przechrzcili na jakieś dotąd nie spotykane prefiksy.
Przy okazji zaczęły „obierać“ uwierać numery okręgów.
Ci pomordowani wielokrotnie przez wraży system, wpadli na pomysł stworzenia list hańby.
Co jakiś czas wyskakuje jakiś i zaczyna pokazywać:
- o tu mi rekaw urwali
- tu mi ząb wybili
- tu mnie szpikowali drewnem
Ale!
Dawniej byli „kapusie“ i inne gady
Teraz Panie, nareszcie mamy swoich „sygnalistów“
Tamtych nie dało się obejść
Nasi są super, dopłacają do interesu, aby tylko można było sygnały dymne puszczać.
Wyjedzie taki do Amazonii - ale i stamtąd puszcza sygnały do „władzi“
Sygnalista jewo mat’

Serdecznie pozdrawiam
Sygnalistów tyż.[/quote]

Witam, tak interesują mnie różne historie ( i historyjki) związane z krótkofalowcami w Polsce na Świecie.
Pamiętam SP6ALB głównie z powodu silnego sygnału ! O ile dobrze pamiętam PA na 2 lampach QB-04 (?) chyba 1 kW ? i poprawny sygnał na SSB ! co w tamtych latach nie było tak powszechne jak dzisiaj. Większość nadajników SSB własnej produkcji głównie w oparciu o legendarną wzbudnicę SSB - HS1000.
W SP6.. był konstruktor ( chyba SWL?) nazywał się Kopeć - pamiętam bo chciałem kupić (hi) ale zapotrzebowanie na wzbudnice było tak duże że nie
doszło do transakcji i musiałem dokończyć własny TRX SSB wg. SP5WW wer. całkowicie na lampach ( opis Radioamatorze 1969 r.).
Pozdrawiam i życzę dobrego zdrowia i poczucia humoru !
Henryk SP1FPG[/quote]





Wzbudnice SSB
Interesował mnie ten temat, zanim zostałem członkiem klubu krótkofalowców.
Wzbudnica SSB home made, to serce nadajnika i odbiornika
Było parę problemów.
Filtr kwarcowy, zazwyczaj był to filtr McCoy'a. Cztery kwarce w filtrze plus pilot, lub piloty.
No i jeden „myk“ z tej techniki - jednym pilotem obskoczyć pasmo 80 m i pasmo 20 m
Do dzisiaj, bardzo mądrzy „radioamatorzy“ twierdzą, że to Ruskie nam narzucili dolna wstęga na 80 metrach a górna wstęga na 20 metrach. A był to techniczny „myk“
Zdobyć kwarce do filtru McCoy'a To była pierwsza bariera.
Przestroić te kwarce.
Były dosyć bardzo proste metody przestrajania i to dokładnego przestrajania.
Jedną z prostych metod, to było użycie ołówka, twardego ołówka grafitowego i gumki "Myszka“ Oczywiście podwójny generator kwarcowy i kamertony, lub dobrze wyskalowany generator m.cz
Dosyć szybko był dostęp do fabrycznych filtrów kwarcowych z Omigu - filtr i dwa lub trzy kwarce „piloty“
Kolejną ważną sprawą było wykonanie „modulatora kołowego“ na czterech diodach. tu się zaczynały schody, bo wszystkie cztery musiały mieć identyczne parametry.
Jak się udało zdobyć kwartet diod schottkiego to już był sukces.
Potem można było dostać oryginalne miniaturowe modulatory zintegrowane na przykład IE500
Skonstruować wzbudnicę z prawidłowo uformowanym sygnałem SSB - to trzeba było być wtedy mistrzem.
Poznałem takiego bodaj w 1968 roku Był to Alojzy SP9CTH QTH Olza.
Miał naprawdę „rękę“ do wzbudnic SSB z prawidłowo uformowanym sygnałem.
Alojzy SP9CTH żyje do dzisiaj.
W tej samej Olzy, przy tej samej ulicy w niewielkiej odległości od siebie mieszkali:
- Alojzy SP9CTH
- Leon SP9CXJ
- Romek SP9DFO
Leon SP9CXJ pracował długo na radiostacji RBM1 (potem wykonałem dla niego nadajnik
AM na GU50 w PA stopniu.
Romek SP9DFO był niezłym radioamatorem, ale nie tylko.


Pozdrawiam


  PRZEJDŹ NA FORUM