Wygląd wojskowego wozu do łączności
od środka
N2XJN
Auto z woja odebraliśmy niby po remoncie. Ale stało ono na placu 4 lata. Żeby je uruchomić trzeba by pojechać do jednostki i siedzieć tam ze dwa-trzy dni i sprawdzać. Trochę to skomplikowane, szczególnie że nie mieliśmy w klubie specjalisty od takich aut. Dodatkowo w jednostce powidziano nam iż opony mogą nie wytrzymać trasy z Lublińca do Wrocławia. Podobno są trochę sparciałe. No to woleliśmy nie ryzykować i wsadzić na lawetę. Być może uda się auto uruchomić. Zobaczymy. Na razie brak czasu no i "fachowca". Auto plus cała elektronika jest po remoncie. Jakiś "geniusz" w MON-ie, kilka lat temu, jak tworzono kontyngent w Afganistanie, wpadł na pomysł o wysłaniu tam R-140 tek ! Wyremontowano kilkanaście ale potem pomysł upadł. ( albo i były tam? Tego w jednostce nie wiedzieli wesoły ) Auta stały na parku maszyn kilka lat. Teraz sobie przypominam pracę na tej radiostacji. Po 20 latach nie jest to takie proste!wesołyNajgorsze to "krosowanie"!wesoły
73 Marek Wrocław


  PRZEJDŹ NA FORUM