Delta by M0PLK |
@Sławek SQ2HCZ Napisałeś: sq2hcz pisze: Podstawą emisji fali radowej jest zawsze jakiś układ rezonansowy - uczyli tego przynajmniej za moich czasów w podstawówce. (...) Za emisję fali radiowej odpowiedzialna jest rezystancja promieniowania (składowa rezystancyjna w impedancji anteny minus rezystancja strat - tak w dużym uproszczeniu) - promieniuje każdy przewód, w którym płynie prąd w.cz. o ile w jego pobliżu nie znajduje się inny przewód, w którym płynie prąd o tej samej wartości lecz w przeciwnym kierunku (180deg w fazie - tak jak w liniach transmisyjnych) Nie przeczytałeś jednak artykułu, który Ci podrzuciłem, a szkoda. Nie rozróżniasz rezonansu własnego anteny od anteny zasilonej rezonansowo Weźmy za przykład antenę marzeń każdego operatora CB 5/8 lambda zasilonej względem przeciwwag - czy wg Ciebie odcinek przewodu (rurki) o długości 5/8 lambda jest w rezonansie? Ja twierdzę że nie jest - w punkcie zasilania pojawia się składowa pojemnościowa w impedancji. Powiesz "no ale tam przecież jest cewka - ona to kompensuje" - ja powiem "to jest właśnie rezonansowe zasilanie nierezonansowej anteny" - skrzynka antenowa (układ transformujący zespoloną impedancje) jest w tym wypadku zabudowany przy samej antenie. Wada - działa to tylko dla stosunkowo wąskiego zakresu częstotliwości. Gdyby tak mieć kawałek linii bezstratnej podłączonej zamiast cewki (w antenie 5/8) to można by układ transformujący przenieść tuż za nadajnik - do skrzynki antenowej w potocznym tego słowa znaczeniu. Przy założeniu bezstratności linii zasilającej, układ (skrzynka -> linia -> antena nie będąca w rezonansie) będzie pracował dokładnie tak samo jak w pierwszym przypadku, gdzie dopasowanie jest przy samej antenie, pomimo iż linia zasilająca pracować będzie z WFS dużo większym niż 1:1... Niestety w rzeczywistym świecie linie zasilające są stratne... Czy to jest tragedia? Na to pytanie świetnie odpowiada rysunek 7.4 - str. 849 w książce Zdzisława Bieńkowskiego "Poradnik Ultrakrótkofalowca", do przeczytania/zobaczenia/zrozumienia online tutaj: http://winntbg.bg.agh.edu.pl/skrypty2/0067/ppframe.html Utrzymując tłumienie własne linii na niskim poziomie, powiedzmy poniżej 1 czy nawet 0.5 dB (nie trudno o to zasilając antenę drabinką symetryczną nawet na stosunkowo duże odległości - mowa o KF), WFS na poziomie 5 czy więcej nie jest wielkim problemem. Manipulując dopasowaniem można tę samą mechanicznie antenę rezonansowo zasilić dla różnych częstotliwości. Przytaczany przez Ciebie rybakow ma innego wroga - znacznie trudniejszego w pokonaniu. Ponieważ zasilany jest względem ziemi/gruntu/przeciwwag rzuconych na ziemię, posiada znaczną (trudną do oszacowania) rezystancję strat w modelu związaną z rezystancją gruntu/uziemienia. To jest wg mnie problem tej anteny, jak i wszystkich anten zasilanych względem ziemi. Udział procentowy tych dwóch rezystancji - promieniowania oraz sumy wszystkich strat w modelu (włączając straty w linii i skrzynce) decyduje o sprawności i skuteczności anteny, a nie to czy jest ona w rezonansie lub nie. Zupełnie odrębną kwestią jest to jak wygląda cha-ka promieniowania anteny w zależności od jej kształtu, wymiarów, wysokości zainstalowania nad gruntem i częstotliwości... Pozdrawiam, |