Nadawanie z gór.
Mnie Babia Góra dała ostro popalić. Było strasznie zimno i mało chętnych do nawiązania łączności. Z powodu huraganowego wiatru musiałem zrezygnować z anteny kierunkowej i używałem krótkiego ogonka, chowając się za skałą. Przez pośpiech zapomniałem wziąć rękawic z domu, przez co o mały włos nie odmroziłem dłoni. Myślę nad przesiadką na dwa metry, bo na siedemdziesiątce jest mało ludzi. Tu jest kilka zdjęć:http://galeria.interia.pl/praca,w_id,1032733,t_id,0,s_id,0,sort,,g_id,110233,%C5%81%C4%85czno%C5%9Bci%20w%20pa%C5%9Bmie%2070cm.


  PRZEJDŹ NA FORUM