Promocja DV
czyli dopiero teraz w Hameryce :)
SP6ACQ
Szczerze...
Wcale w USA nie jest rozowo.
To spowodowalo ze Icom robi promocje.
Konkurencja ze strony Motoroli jest nastepnym faktem
Bardzo dobrze wypowiedziales sie w kwestii wyzszosci D-star
Skontaktowalem sie z Prezydentem klubu okolo 400 czlonkow.
Wcale nie sa chetni do wziecia tego nawet za darmo.
Warunkuja to tym ze Icom zmusi ich do przejscia na digital
Odpisalem ze to nie prawda, ze kazde radio D-star ma obie funkcje wbudowane.
I ze potrzebuja tylko 10 czlonkow co maja te radia ..a takich juz maja.
Ja osobiscie bym chcial zeby sie zgodzili.
Mogl bym z samochodu gadac z Polakami w Polsce.
Jest juz jeden repeater w New York na Empire State Building
Jak narazie nie kupilem jeszcze radia.
Czekam az ceny spadna.. a poza tym ja nie kupuje niczego nowego z polki.
Jak bym szukal to pewnie juz bym to radio mial.
Coraz wiecej ludzi odsprzedaje te radia za grosze.W rezultacie liczba uzytkownikow wcale nie spada, nowi sie rejestruja.

Pytanie:
- ilu ludzi moze w jednym czasie korzystac z jednego repeater prowadzac niezalezne lacznosci?
- o ile wiekszy jest zasieg D-star w porownaniu z analog przy tej samej mocy?
- czy jesli Icom w ofercie mowi o 10 stacji to czy chodzi o 10 ktore juz sa gdzies tam zarejestrowane czy tez o 10 nowych?
- czy istniejace czestotliwosci przemiennika FM oga byc w tym samym czasie wykorzystane do komunikacji D-star.( to chyba nie bylo za madre pytanie z mojejs strony) Choc na FM transmisji D-Star chyba prawie nie slychac.?


Uplynal juz prawie rok od czasu kiedy w tym siedzialem i czesc wiedzy wymaga odswierzenia.

Rzady niektorych stanow w USA w calosci pokryly koszt wprowadzenia D-star i nawet zakupu urzadzen
przez prywatne osoby ( zaraz po katastrofie) Huraganu Katrina.Jako lacznosc antykryzysowa.
Tam juz Icom grosza nie wlozy ze swojej kasy

Generalnie ludzie trzymaja sie za kieszen niezaleznie od tego czy ich stac na D-star czy nie.
Kryzys niekoniecznie ujawnil brak pieniedzy u Amerykanow , ale raczej spowodowal ze poprostu przestali wydawac i zaczeli patrzec na ceny.
Nie ma juz tak bujnego nocnego zycia na Manhattan choc o dowolnej porze jest tam gwar, smiechy, rozmowy odglosy kieliszkow. Zaryzykowal bym stwierdzenie ze jest teraz tylko 30% tych co sie bawia w stosunku do roku 2008.A i ci juz tak nie wydaja.Sprawdzaja ceny zanim cos zamowia.. kiedys wogole tego nie robili.Kelnerki nie dostaja juz takich napiwkow albo wogole stracily prace.Masa restauracji padla.Ja kiedys bylem codziennie w restauracji zeby cos zjesc szybko i wygodnie. Od 2008 Zero restauracji, glupich rozmow,pokazywania sie i wydawania..Wogole ZERO wydawania na miescie.. Kawa jest jedynym wyjatkiem.
Oszczedzam ok dziesieciu "kafli" rocznie szczegolnie ze benzyna u nas juz prawie $5 za 3.5 litra
Zona robi lepsze i najtansze.

Reklame : "Przyjdz do nas i oszczedz" rozumiem jako - "nie przychodz nigdzie nie wydawaj i oszczedz".
Swieze powietrze nad oceanem atlantyckim nie kosztuje a mieszkam na wyspach.







  PRZEJD NA FORUM