Sequencer
jak to działa?
    SP1JPQ pisze:

    Jakub, popraw mnie, ale w zaznaczonym cytacie chyba chodziło Ci o "pominąć przedwzmacniacz" wesoły

No właśnie Jurku nie oczko

    SP1JPQ pisze:


    Jeżeli tak to masz absolutną rację, pod warunkiem że mówimy o przedwzmacniaczu który nie ma własnych przekaźników.
    Przyznasz, mam nadzieję, że oprócz takich, chyba nawet lepszych konstrukcji, są też wzmacniacze antenowe z wbudowanymi przekaźnikami np SP-6, SP-2000 (produkcji SSB), AG-25, AG-35 (produkcji Icom).
    I moje wszystkie rozważania dotyczą właśnie takich rozwiązań.

Chodziło mi przede wszystkim o poprawną zasadę pracy, mniej koncentrując się na konkretnych istniejących już wykonaniach fabrycznych.
IMHO poprawnym podejściem jest przerwanie obwodu PTT tak, aby TRX w ogóle nie przeszedł w stan nadawania zanim przekaźniki nie zakończą przełączeń. Tak samo w przypadku uszkodzenia któregoś przekaźnika powodującego pozostanie go w błędnym stanie TRX powinien mieć natychmiast przerwane nadawanie.
Poprawnym miejscem przerwania nadawania nie jest wyjście sterujące wzmacniaczem, a sterowanie TRXem. Tylko w takiej sytuacji zyskuje się odpowiednią idiotoodporność bardzo szczęśliwy

Najlepiej będzie chyba jak pokażę schemat oczko http://qba.sztormik.com/temp/sterowanie_lna.gif
Przepraszam za jakość, ale to były akurat moje bazgroły ołówkiem na papierze z zielonym nadrukiem wesoły

Przy wykorzystaniu gotowych firmowych LNA jest to niestety niewykonalne (lub raczej nieopłacalne).

    SP1JPQ pisze:

    Pomyśl jednak, że musisz do anteny na dachu doprowadzić dodatkowe kable z napięciem sterującym przekaźniki i zasilającym LNA
    Tylko po co?

Dokładnie jeden trój lub czterożyłowy kabel. Po to żeby nie wychodzić co jakiś czas zmieniać tranzystorów w LNA bardzo szczęśliwy

    SP1JPQ pisze:


    Nie wiem czy rozwiązanie proponowane przez Ciebie jest całkowicie idiotoodporne. Natomiast w konkretnym przypadku DCW-2004B podłączam jeden wtyk DB9 z którego wychodzą przewody do TRX-a, PA i nożnego PTT.

Szczerze mówiąc nie przetestowałem jeszcze, sprawdzenie czeka aż postawię z powrotem maszt po zniszczeniach oczko
Myślałem nad tym kilka ładnych miesięcy i jak narazie wydaje mi się to najsensowniejszym rozwiązaniem. Jeśli trzeba sterować PA z TRXa, który nie ma normalnego wyjścia można do PTT wybrać przekaźnik z większą ilością styków.

    SP1JPQ pisze:


    Jest jeszcze jedna funkcja nazwijmy to nieudokumentowana, której Twoje rozwiązanie nie przewiduje. Jakikolwiek problem z fiderem na trasie sequencer - antena jest od razu sygnalizowany błyskającą dioda sygnalizująca zasilanie LNA.

O, to jest coś oczko Choć z drugiej strony poświęcasz trochę sygnału w miejscach blokownia DC... Coś za coś jak zwykle lol

    SP1JPQ pisze:


    Podsumowując: Jeżeli masz do anteny niedaleko, wykonujesz stała instalację na wiele lat i masz LNA w postaci moduły bez przekaźników to twój pomysł jest OK. Natomiast jeżeli użtwasz instalacji w terenie i dużą część czasu spędzasz na wpinaniu i rozpinaniu przewodów to sequencer jest po prostu wygodniejszy.

W terenie faktycznie może to być bardziej wygodne. Z drugiej strony mogę sobie wyobrazić terenowy zestaw wykorzystujący kabel np. Triax, zasilanie przekaźników i LNA po zewnętrznym płaszczu i odczytywanie wartości prądu jaki przez niego płynie - jeśli mieści się w granicach to znaczy, że LNA działa i przekaźniki przełączyły. Problemem pozostanie pewnie kosmiczna cena złącz na kabel :/
Alternatywą jest np. przypięcie do kabla wyjazdowego na taśmę izolacyjną / opaski kabla sterującego zakończonego złączami NC i wkręcanie po prostu dwóch wtyczek do LNA (tak jak jest w niektórych firmowych LNA).

    SP1JPQ pisze:


    Tak na koniec. Wyobraź sobie sytuację w której z PA dajesz 750W na antenę przy której jest LNA z tańszymi przekaźnikami o izolacji między stykami ok -25 dB. Ta izolacja jest mierzona w stanie gdy styki opadną, a nie w sytuacji gdy opadają. Jeżeli bez zwłoki czasowej dmuchniesz w sitko to na 100% LNA odparuje, bo część mocy dotrze do tranzystorów (jakieś 5W minimum).

Cały urok mojej propozycji polega na tym, że nie możesz podać _żadnej_ mocy na kabel dopóki przekaźniki nie skończą przełączeń oczko To było moje podstawowe założenie do rozważań bardzo szczęśliwy

    SP1JPQ pisze:


    Natomiast prawem każdego jest szukać własnych rozwiązań. Ciekawi mnie natomiast jaka jest zwłoka czasowa w proponowanym przez Ciebie rozwiązaniu.

Zależna tylko i wyłącznie od czasów przełączania przekaźników. Krócej i pewniej się nie da oczko

Także uważam, iż każdy powinien samemu szukać dopasowanych do siebie rozwiązań. Warto natomiast rozmawiać z różnymi ludzmi i słuchać najróżniejszych pomysłów, bo czasami znajdzie się coś ciekawego bardzo szczęśliwy

pz


  PRZEJDŹ NA FORUM