Anteny, znów mam pod górkę :-( |
Po niemal półtorarocznej walce przed sądem z moją SM o pozwolenie na montaż anten, los rzucił mi kolejne kłody pod nogi :-( Ponieważ cała awantura odbyła się za sprawą pewnej sąsiadki, domniemając, że będzie robiła swąd gdzie się tylko da, postanowiłem dopełnić wszelkich formalności prawnych związanych z instalacjami antenowymi. Drugim krokiem było zgłoszenie robót budowlanych polegających na "postawieniu instalacji antenowych o wysokości przekraczającej 3m", zgodnie z art. 30 ust. 1 Prawa budowlanego. Wczoraj otrzymałem odpowiedź ze Starostwa: "Nakładam na Pana ... obowiązek uzyskania pozwolenia na budowę dla robót budowlanych polegających na postawieniu instalacji antenowych o wysokości przekraczającej 3m na budynku mieszkalnym wielorodzinnych, zlokalizowanym w ...". W uzasadnieniu podali: [...] Jednakże art. 30 ust. 7 ustawy stanowi, że właściwy organ może nałożyć, w drodze decyzji, o której mowa w ust. 5, obowiązek uzyskania pozwolenia na wykonanie określonego obiektu lub robót budowlanych objętych obowiązkiem zgłoszenia, jeśli ich realizacja może spowodować zagrożenie bezpieczeństwa ludzi lub mienia, pogorszenie stanu środowiska lub stanu zachowania zabytków, pogorszenie warunków zdrowotno - sanitarnych, wprowadzenie, utrwalenie bądź zwiększenie ograniczeń lub uciążliwości dla terenów sąsiednich. W związku z tym, że zgłaszane przez inwestora roboty budowlane wiążą się z koniecznością wprowadzenia dodatkowego obciążenia istniejącej konstrukcji stropodachu, możliwością pogorszenia stanu środowiska i wprowadzenia uciążliwości dla terenów sąsiednich, orzeczono jak w sentencji. [...] I co tu teraz począć? Widzę następujące rozwiązania: 1. Odwołać się do Wojewody. 2. Powiesić anteny do 3m nad dachem. 3. Wystąpić o pozwolenie na prace budowlane. Ćwiczył ktoś z was pkt. 3? Jakie muszę spełnić wymagania? Z jakimi kosztami trzeba się liczyć? Tylko nie piszcie, że nie trzeba było zgłaszać. Bo już dostałem dobre rady typu "g.wna się nie rusza bo śmierdzi" :-) Pozdrawiam |