Zgłaszanie instalacji antenowych again Czyli jak nie pisać donosów na siebie |
Koledzy, Wydaje się, że "logika" omawianych przepisów jest taka: 1. Krótkofalowiec zwolniony jest z wykonywania jakichkolwiek rzeczywistych pomiarów swojej instalacji. 2. Krótkofalowiec wykonuje sobie analizę teoretyczną swojego systemu i kiedy na papierze uzyska wynik powyżej "15 W EIRP", co rzekomo świadczy, że jego instalacja teoretycznie szkodzi środowisku, to powinien to zgłosić wysokiemu urzędowi na papierze (widocznie marnowanie papieru, energii i czasu nie jest niszczeniem środowiska). 3. Krótkofalowiec melduje urzędowi, że teoretycznie szkodzi środowisku, więc sporządza donos na wyniki swoich teoretycznych obliczeń i płaci 120 zł. 4. Po zapłaceniu magicznej kwoty 120 zł krótkofalowiec ma prawo szkodzić środowisku, a wysoki urząd od ochrony środowiska będzie odtąd oficjalnie tolerował szkodzenie środowisku przez krótkofalowca. 5. Po każdej, choćby najdrobniejszej zmianie swojej instalacji krótkofalowiec zgłasza urzędowi, że znów teoretycznie szkodzi środowisku i za każdym razem płaci 120 zł, by móc dalej - teoretycznie i oficjalnie - szkodzić środowisku, co będzie oficjalnie tolerowane przez urząd od ochrony środowiska. 6. Magiczna kwota 120 zł zwalnia krótkofalowca od obywatelskiego obowiązku ochrony środowiska, a urząd od urzędowego ścigania osób niszczących środowisko. 7. Źródłem wszystkich czynności na mocy "ustawy" są obliczenia teoretyczne, tylko papier i pieniądze są rzeczywiste. Nadgorliwym życzę powodzenia w praktycznym składaniu papierów, płaceniu pieniędzy i teoretycznym i praktycznym niszczeniu środowiska. 73, Henryk SP9JPA |