Polski Callbook ...i co dalej?
Koledzy,

Dodam jeszcze, że śmieszne są dla mnie "zastrzeżenia" znaków i nieujawnianie "danych osobowych" wraz ze znakiem wywoławczym. Publiczne ujawnienie znaku, nazwiska i adresu leży w interesie posiadacza znaku. Dzięki informacji publicznej łatwiej wykryć tych, którzy chcą się pod czyjś znak podszyć.

Dlatego należy dążyć do publicznego ujawnienia przez UKE (albo przynajmniej udostępnienia dla zainteresowanych) całej posiadanej bazy danych: znak, imię i nazwisko (nazwa klubu), adres. Wówczas odpadnie cała mozolna praca oddolna nad rekonstruowaniem czegoś, co już w formie elektronicznej istnieje.

Proste? Proste.

Dodam jeszcze, że równie niepotrzebną pracę zlecili autorzy tzw. "Strategii PZK", kiedy chcieli ustalić strukturę wiekową członków PZK. Na Prezesów oddziałów nałożono obowiązek zgromadzenia takich danych. Oczywiście, nie wszyscy to zrobili, więc informacja pozostała niekompletna, a po jednym dniu stała się nieaktualna.

A wystarczyło poprosić UKE o udostępnienie dat urodzenia wpisywanych do licencji. Wówczas mielibyśmy strukturę wiekową wszystkich polskich krótkofalowców. I proces ten można byłoby powtórzyć w każdej chwili, jeżeli jest to komuś do czegokolwiek potrzebne. Informacje zbiorcze nie podlegają ochronie.

73, Henryk SP9JPA


  PRZEJDŹ NA FORUM