PZK - "gra w otwarte karty"
czyli konkrety...
Witoldzie, ja robię mało takich łączności, w których korespondent proponuje wymianę kart. Taki niedzielny krótkofalowiec ze mnie. Bez problemu mogę pocztą wysyłać karty ze znaczkiem i kopertą zwrotną. Ale żebym mógł w tą przysłowiową niedzielę robić te kilka łączności to musi istnieć organizacja, która będzie pilnować moich interesów. I taka była moja główna motywacja, gdy 2004 roku zapisałem się do PZK.


  PRZEJDŹ NA FORUM