Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    sp9eno pisze:


    A no właśnie.
    Ja nie teoretyzuję jak jakiś święty, tylko raz do roku
    od paru lat przypominam-namawiam na opłacenie składek.
    Argumentów niestety mam mało, w zasadzie tylko emocjonalne.
    I coraz częściej słyszę: Andrzej, sorry, nie bierz tego do siebie,
    ale nie będę dalej finansował .../same brzydkie słowa/.
    Wrócę chętnie jak zobaczę choćby światełko w tunelu.

    A może zadziała info, ze w Prezydium jest były urzędnik UKE?
    Świat widział nie takie cuda.

    Pażyjom, uwidim.

    eno


Ja pilnie obserwuję krakowskie OT10 - przejął to całkiem rozsądny człowiek i ma szansę mnie namówić na zapisanie się do PZK. Na razie wymiata tam tony "kupy". Takiej 30-letniej kupy. Herkules normalnie jęzor


  PRZEJDŹ NA FORUM