Przewód antenowy w nieczynnym kominie |
cyt. Pioruny walą jak wszędzie, a budynek ma 33 metry wysokości i mimo to DVBT działa bez zarzutów już 12 lat. koniec cyt. Pamiętam jako mały szczyl, stał sobie dom i miał instalację odgromową, wykonaną grubo przed wojną. Na ścianie domu była owalna tabliczka - Vesta Ubezpieczono. Dlaczego mi ta Vesta utkwiła w pamięci. Bo wtedy nie potrafiłem zrozumieć, po co ktoś westę ubezpieczał. Remontowano dach na domu, remont był kapitalny - zdjęto instalację odgromową. Były między innymi dwa grube pręty, chyba na wysokość metra nad zwodami. Pamiętam, że pręty były w postaci szpic. Wyremontowano ten dach, była to emaliowana dachówka kolorowa, którą zdjęto razem z kalenicami emaliowanymi. Położono fajną kolorową „karpiówkę“ Jednak instalacji odgromowej nie odtworzono. Pamiętam, że już wtedy było sporo za i przeciw - „wyniesieniu potencjału ziemi ponad dach“ I tak po nowemu było przez parę lat, może nawet dziesięć. Chyba tak, bo podstawówkę miałem już za sobą. Latem to było, dzień był ciepły i wtedy zawsze po upalnym dniu, wieczorem przechodziła burza z wyładowaniami atmosferycznymi. Mawiano, że jak burza nadchodzi zza Olzy, Zatrzymuje się na tej Olzie i wtedy dopiero są omłoty wielogodzinne. I tym razem tak było. Od Czech nadeszła burza, grzmociło zdrowo. No i grzmotnęło w ten dom ze zdjętym odgromem. Rozwaliło kawał dachu przy ścianie frontowej i wywaliło kawał szczytu tej ściany. Co ciekawe, po drugiej stronie domu był pies na łańcuchu przy budzie. Zabiło psa. Na domu nie było żadnej anteny, przyłącze z „siłą“ było po drugiej stronie, do konsoli na ścianie szczytowej. Jakby tego wszystkiego mało było, piorun znalazł drogę do wnętrza domu przez komin właśnie i zrobił spustoszenie w izbie i mały pożar. Na szczęście w tej części domu nikogo nie było w czasie nawałnicy. Całe zdarzenie było na koniec nawałnicy, Jakby na pożegnanie. Po kolejnym remoncie, jeszcze tego lata, instalację odgromową założono. Od tamtego czasu, znowu był w tym miejscu spokój. Pomimo wyniesienia potencjału ziemi i burz od Czech, które stapnęły na Olzie. Tak to ciężko wyczuć, na kogo, lub na co się Gromowładny uweźmie. |