Paralotniarze na paśmie

Tzn to jest motolotnia, także coś innego. Rozmawiałem z paroma latającymi gośćmi na temat bezpieczeństwa to mi powiedzieli że większość wypadków i tak jest z winy pilota (start w zbyt trudnych warunkach, brawura etc...), także w sumie podobnie jak się zdarza na drogach. Oczywiście zdarzają się niezawinione wypadki, bo wiatr to jednak wiatr, no ale od zawsze było wiadomo że latanie niesie ze sobą pewne ryzyko. Tak samo mi powidzieli że lepiej przebyć sytuacje niebezbieczne (a najlepiej podczas szkolenia bezpieczeństwa), żeby potem wiedzieć jak się wybronić, no i zawsze jest zapas kiedy skrzydło całkiem odmawia współpracy (tylko tu już trzeba mieć trochę wysokości żeby zdążył się otworzyć). No i nie każdy wypadek jest śmiertelny, śmiertelność jest akurat bardzo mała, pamiętaj że transport powietrzny jest uznawany za najbardziej bezpieczny wesoły ....

Aha, no i generalnie jak ze znajomymi gadałem, to mowili że pomimo ryzyka naprawdę warto (zresztą jak na czyimś blogu znalazłem, to jest gorszy nałóg od papierosów i wódki. "Papierosy odstawisz, abstynentem zostaniesz, ale latać nie przestaniesz", cytat prawie dosłowny wesoły ). Ale to chyba trzeba by było sobie polatać żeby zrozumieć


  PRZEJDŹ NA FORUM