Paralotniarze na paśmie
    MaRa pisze:

    Witam, zarejestrowałem się specjalnie by odpowiedzieć w tym wątku, ale na przyszłość nie wykluczam innych tematów poruszony


Witam serdecznie na forum, ale milo bedzie jak sie jeszcze przedstawisz z imienia i miejcowosci.

    MaRa pisze:

    Ale w przypadku, gdy dwóch użytkowników wcześniej się umówi (np. łączność pomiędzy samochodami, rowerami, jeden użytkownik na dachu stroi antenę a drugi w budynku obserwuje swr-miarkę itp.), to raczej nie ma sensu po znaku, bo to nawet wygląda komicznie.


Komiczne to jest może dla Ciebie. Ja często podaje informacje o znaku jak testuję antenę.... Podobnie kultura wymaga tego, by zamiast podania samej fali nośnej na przemienniku podać swój znak. Daje to cenne informacje dla słuchających i odróżnia Cię od stacji, która próbuje wejść na przemiennik, ale jest za daleko. Ponadto Tych dwóch kolegów rozmawia ze sobą lokalnie, a może ich być słychać bardzo daleko. Warto wiec ich o tym poinformować (przykład, w centrum Polski odbierałem kolegów z okolic Poznania, który pojechali na narty i rozmawiali sobie na ręcznych radiach między szczytami w okolicach Karpacza). Jeśli wymienia się znakami, to wówczas mając licencje nasłuchową możesz potwierdzić ich nasłuch.

Pamiętaj proszę ze radioamatorstwo to ciągle eksperymentowanie! A wiec liczą się raporty i kto nadaje!
Z drugiej strony dzięki tym eksperymentom mamy komercyjne radio, GSM, SMS, Sledzenei samochodow i pewnie mozna by jeszcz ekilka innych rozwiązań tu wymienić, ktore po lekkich modyfikacjach zostały przyjęte z wynalazków radioamatorskich.

    MaRa pisze:

    Radia amatorskiego można używać w każdej niekomercyjnej działalności (bodajże w wielu rejonach świata używa go nawet Czerwony Krzyż). I nie wszyscy użytkownicy są zapalonymi fanami techniki i używają radia dla samego używania radia, ekscytują się robieniem DX-ów. (...)


Jak słusznie zauważasz Krótkofalarstwo to szeroka dziedzina. Masz do dyspozycji 24 pasma (w Polsce 23). Każde o innej specyfice. Do tego kilkanaście rodzajów modulacji. To daje Ci ogrom możliwości, nie tylko DX foniczne! A praktyczne zastosowanie, to z pewnoscia siec awaryjna na wypadek klęski.

    MaRa pisze:


    Paralotniarze, czy też fani 4x4, cykliści, a nawet grzybiarze, jak najbardziej mogą korzystać z radia amatorskiego, jeśli tylko mają licencję i przestrzegają pewnych zasad, głównie nie zakłócania pracy innych stacji (niektóre częstotliwości są zarezerwowane, np. wywoławcze, dla SSB, CW, dla przemienników, packet-radio, łączności satelitarnych itp., nie powinno się nadawać fonią gdzie tylko się chce w ramach pasma). Podany przykład rozmowy przez przemiennik o odlewaniu ziemniaków to kwestia kompletnego braku kultury osobistej, taki użytkownik się po prostu zbłaźnił.


Mądrze prawisz, i widzisz ważne jest tu wyraźne przedstawianie się znakiem.

    MaRa pisze:


    Może przed egzaminem powinny być jakieś obowiązkowe kursy ze zwyczajów panujących w pasmach, przeznaczenia poszczególnych częstotliwości?

Kiedyś tak było, to się okazało, że egzaminy są za trudne! Moze warto by było do tego powrócić.

    MaRa pisze:


    Może gdzieś powinna być zamieszczona dokładna rozpiska tych częstotliwości?


Jest, poszukaj aktualnych bandplanow zatwierdzonych na Miedzynarodowych Konferencjach telekomunikacyjcnych.

    MaRa pisze:


    Yaesu reklamuje FTM-10R/E do zastosowań w amatorskim sporcie motorowym. Wersję FTM-10S dla łączności pomiędzy motocyklami, a w czasie jazdy to raczej nie można się skupić na nowych egzotycznych łącznościach.
    Na jachtach (np. podróż dookoła świata) też bywają amatorskie radiostacje KF, nie chodzi o DX-y, ale o utrzymanie komunikacji z domem i rodziną na wcześniej uzgodnionych częstotliwościach.
    Podobnie jest z ludźmi mieszkającymi w odludnych miejscach (dżungla amazońska, Antarktyda, połacie Kanady itd.)

No i w każdym z tych rozwiązań po prostu podajesz swój znak wywoławczy.

    MaRa pisze:


    W przypadku paralotniarstwa, to raczej lepsze byłoby pasmo 70cm. Nie ma przeszkód terenowych, więc zasięg nie jest mniejszy niż na 2 metrach, a krótka antena ma znacznie większą sprawność. Pasmo też nie jest tak upchane jak na 2 metrach.


Zgadza się na 70cm jest więcej miejsca, ale nie jest tak różowo jak Ci się wydaje. Tam pracuje bardzo dużo urządzeń i to nie tylko
zasadach pierwszorzędności.

    MaRa pisze:


    Ale paralotniarze z licencjami mają jak najbardziej prawo używania radia amatorskiego.
    Natomiast radio lotnicze (118-136MHz) ma przypisany znak do konkretnego statku powietrznego, same uprawnienia nie wystarczą do korzystania z ręcznego radia. W przypadku paralotni (tzw. samoloty ulralekkie), chyba nawet nie wolno montować w nich radia lotniczego. Przynajmniej w Polsce.
    Analogiczna jest sytuacja ze wszystkim co pływa. Radio jest przypisane do konkretnej jednostki pływającej, same uprawnienia nie wystarczą do posiadania i używania radia morskiego. Chyba jest nawet zakaz łączności z radia ręcznego z innymi statkami.

Była już o tym dyskusja na forum (poszukaj proszę) i częściowo Grześ już to skomentował.

    MaRa pisze:


    Podsumowując, jeśli ktoś nie używa w działalności gospodarczej/zarobkowej częstotliwości amatorskich, oraz nie robi bajzlu przeszkadzając innym na częstotliwościach wywoławczych, przemienników czy przeznaczonych dla DX-ów (głównie KF, wycinki pasma 2m, 70cm/EME), satelitów, czy innych rodzajów emisji, to niech sobie używa radia do czego mu tam potrzebne. Temat rozmowy jest dowolny, szczególnie na częstotliwościach UKF, które nie rozłażą się po całym świecie (do niedawna na 2m i 70 cm był uproszczony egzamin, teraz doszło kilka pasm KF).


Ale obowiązują go zasady HAM spirit (w tym kultura, odpowiadanie za zawołania i podstawa to wyraźnie przedstawianie się znakiem).
Jeśli ktoś nie potwafi przedstwić się wyraźnie znakiem, to nie powinien mieć licencji, domniemanie nie odpowiednio przygotował się do egzaminu. Po prostu "zlał to" i teraz są efekty, że się od niego czegoś wymaga. Jak czytam ta dyskusję, to zdecydowanie jestem za podsieniem poprzeczki na egzaminie.

    MaRa pisze:


    To nie lata dwudzieste XX wieku, gdzie samo nawiązanie łączności z kimś z daleka było niemalże cudem. A że w Polsce są takie zwyczaje a nie inne w korzystaniu z częstotliwości amatorskich, to zaszłości z czasów PRL-u, kiedy władza mocno ograniczała korzystanie obywateli z radia.


Napisz proszę konkretnie co masz na myśli, bo ja nie wiem co czago tym ogólnym stwierdzeniem zmierzasz.


  PRZEJDŹ NA FORUM