Paralotniarze na paśmie
Witam, zarejestrowałem się specjalnie by odpowiedzieć w tym wątku, ale na przyszłość nie wykluczam innych tematów poruszony

Co do tematu dyskusji:

W pasmach radioamatorskich NIE ma prawnego obowiązku wywoływania się po znaku, to tylko zwyczaj, jest za to obowiązek podawania znaku na każde żądanie innych użytkowników pasma.
Czyli, jak jedna stacja wywołuje drugą, to oczywiście po znaku. Ale w przypadku, gdy dwóch użytkowników wcześniej się umówi (np. łączność pomiędzy samochodami, rowerami, jeden użytkownik na dachu stroi antenę a drugi w budynku obserwuje swr-miarkę itp.), to raczej nie ma sensu po znaku, bo to nawet wygląda komicznie.

Radia amatorskiego można używać w każdej niekomercyjnej działalności (bodajże w wielu rejonach świata używa go nawet Czerwony Krzyż). I nie wszyscy użytkownicy są zapalonymi fanami techniki i używają radia dla samego używania radia, ekscytują się robieniem DX-ów. Wielu używa jako telefonu bez drutu, do łączności lokalnych. Można powiedzieć, że od tego są telefony komórkowe, ale przecież jeszcze kilkanaście lat temu czegoś takiego nie było, dopiero komórki wchodziły na rynek. I nie wszędzie oraz nie zawsze działają. Inna też jest specyfika korzystania z radia i telefonu.

Paralotniarze, czy też fani 4x4, cykliści, a nawet grzybiarze, jak najbardziej mogą korzystać z radia amatorskiego, jeśli tylko mają licencję i przestrzegają pewnych zasad, głównie nie zakłócania pracy innych stacji (niektóre częstotliwości są zarezerwowane, np. wywoławcze, dla SSB, CW, dla przemienników, packet-radio, łączności satelitarnych itp., nie powinno się nadawać fonią gdzie tylko się chce w ramach pasma). Podany przykład rozmowy przez przemiennik o odlewaniu ziemniaków to kwestia kompletnego braku kultury osobistej, taki użytkownik się po prostu zbłaźnił.

Może przed egzaminem powinny być jakieś obowiązkowe kursy ze zwyczajów panujących w pasmach, przeznaczenia poszczególnych częstotliwości? Może gdzieś powinna być zamieszczona dokładna rozpiska tych częstotliwości?

Yaesu reklamuje FTM-10R/E do zastosowań w amatorskim sporcie motorowym. Wersję FTM-10S dla łączności pomiędzy motocyklami, a w czasie jazdy to raczej nie można się skupić na nowych egzotycznych łącznościach.
Na jachtach (np. podróż dookoła świata) też bywają amatorskie radiostacje KF, nie chodzi o DX-y, ale o utrzymanie komunikacji z domem i rodziną na wcześniej uzgodnionych częstotliwościach.
Podobnie jest z ludźmi mieszkającymi w odludnych miejscach (dżungla amazońska, Antarktyda, połacie Kanady itd.)

W przypadku paralotniarstwa, to raczej lepsze byłoby pasmo 70cm. Nie ma przeszkód terenowych, więc zasięg nie jest mniejszy niż na 2 metrach, a krótka antena ma znacznie większą sprawność. Pasmo też nie jest tak upchane jak na 2 metrach.
Ale paralotniarze z licencjami mają jak najbardziej prawo używania radia amatorskiego.
Natomiast radio lotnicze (118-136MHz) ma przypisany znak do konkretnego statku powietrznego, same uprawnienia nie wystarczą do korzystania z ręcznego radia. W przypadku paralotni (tzw. samoloty ulralekkie), chyba nawet nie wolno montować w nich radia lotniczego. Przynajmniej w Polsce.
Analogiczna jest sytuacja ze wszystkim co pływa. Radio jest przypisane do konkretnej jednostki pływającej, same uprawnienia nie wystarczą do posiadania i używania radia morskiego. Chyba jest nawet zakaz łączności z radia ręcznego z innymi statkami.

Podsumowując, jeśli ktoś nie używa w działalności gospodarczej/zarobkowej częstotliwości amatorskich, oraz nie robi bajzlu przeszkadzając innym na częstotliwościach wywoławczych, przemienników czy przeznaczonych dla DX-ów (głównie KF, wycinki pasma 2m, 70cm/EME), satelitów, czy innych rodzajów emisji, to niech sobie używa radia do czego mu tam potrzebne. Temat rozmowy jest dowolny, szczególnie na częstotliwościach UKF, które nie rozłażą się po całym świecie (do niedawna na 2m i 70 cm był uproszczony egzamin, teraz doszło kilka pasm KF).

To nie lata dwudzieste XX wieku, gdzie samo nawiązanie łączności z kimś z daleka było niemalże cudem. A że w Polsce są takie zwyczaje a nie inne w korzystaniu z częstotliwości amatorskich, to zaszłości z czasów PRL-u, kiedy władza mocno ograniczała korzystanie obywateli z radia.


  PRZEJDŹ NA FORUM