PZK a sprawa SP6AKI i innych |
SP6AKI Do czasu mojego powrotu do Związku ( wrzesień 2009 ) rzeczywiście nie interesowałem się problemami ZG PZK , ale po tym terminie korzystając z nadmiaru wolnego czasu ( typowego dla rencistów i emerytów ) zapoznałem się z pomocą internetu z tym " co utraciłem " . I tu sie zasadza problem - zapoznałem się za pomocą internetu Jeżeli swoją wiedzę czerpałeś ze strony "wzorcowego" stowarzyszenia SSR Manufaktura, to gratuluję "rzetelnego" źródła wiedzy. Zresztą ostatnio widać, że chyba źle ulokowałeś swoje uczucia Z Twoich postów zamieszczanych wszędzie wynika, że Twoja wiedza w temacie PZK jest jednostronna i wyraźnie ukierunkowana. Jeżeli ślepo dajesz wiarę w to wszystko co jest wypisywane w internecie, to ja nie mam więcej pytań. Nie jest istotne ile lat masz licencję, ważne jest to, że przez +/- 15 lat nie byłeś członkiem PZK i, jak sam napisałeś, nie interesowałeś się problemami Związku. Teraz, nagle przyszło Ci do głowy zrobić rewolucję. Dawaj dalej!!! choć póki co, jakoś poparcia dla Twoich "inicjatyw", wśród szerszego grona, nie widzę. Jak na razie, zadajesz sterty (najczęściej bzdurnych pytań), a nie napisałeś DOSŁOWNIE NIC na temat jak miałby wyglądać zreformowany PZK, ani też nie podjąłeś żadnych działań, oprócz "bicia piany w internecie". SP6AKI korzystając z nadmiaru wolnego czasu ( typowego dla rencistów i emerytów ) Wykorzystaj więc go na konkretne działania dla dobra PZK zamiast ślepić w monitor. Jest spora grupa ludzi, aktywnych zawodowo, której właśnie brak czasu nie pozwala na udzielanie się społeczne. Wspominał o tym Jurek SP1JPQ. Jacek!!! Zacznij działać (ale nie w necie), pokaż swoją inicjatywę, a jeżeli będzie rozsądna, to będę pierwszy który Ci przyklaśnie. Swoją drogą, dziwę się dlaczego przy takim Twoim zainteresowaniu działalnością PZK, i takiej wielkiej woli zmian na lepsze w Związku, nie zostałeś delegatem OT-11 w ZG PZK |