Mirku, daj spokój! Jacek nigdy nie zaprzestał kontaktów z młodzieżą krótkofalarską, choć sam jakiś czas nie należał do PZK z powodów jemu wiadomych! A jego znak na pewno nie jest "z odzysku", bo miał go od lat chyba 60-tych! A caly czas był dostępny dla wszystkich, którzy potrzebowali jego rady, czy pomocy jeśli sie do niego zwrócili! A to, że przez jakiś czas nie nadawał, nie jest podstawą do twierdzenia, że nie interesowały go sprawy PZK! Natomiast skoro związek jest oceniany nawet przez postronnych obserwatorów, to czemużby nie i przez niego? |